Piłka jest okrągła, a …księgowy jeden. Śląskie kluby toną w długach!
Śląskie kluby tylko na chwilę łapią finansowy oddech, sprzedając co lepszych zawodników – tak jak Górnik czy Ruch. Pomocą służą także poszczególne samorządy lokalne – ale w dobie recesji coraz mniej chętnie włodarze śląskich miast sięgają do deficytowych budżetów. Finansowe zastrzyki z Canal+ ratują tylko drużyny z Ekstraklasy. Efekt? Życie klubów z sezonu na sezon i modlitwa o tytularnego sponsora – jak w przypadku Ruchu Chorzów. Długi jak się okazuje – to nie tylko domena śląskich klubów. Zdaniem Dziennika Zachodniego sama tylko Legia Warszawa ma do oddania z tytułu rożnych należności 200 mln zł długów! Wisła Kraków ma na minusie połowę mniej. Co może zmienić sytuację? Nowoczesne stadiony, marketingowe zabiegi nie tylko o sponsorów ale także i o kibiców a także szkolenie piłkarskiej młodzieży – którą można potem drogo sprzedać jako wschodzące talenty. W którą stronę podąży śląski świat piłkarski – o tym więcej w dzisiejszym Dzienniku Zachodnim.