Adam Słomka stanął przed sądem za przestępstwa przeciwko wyborom

Niektórych kolegów dosłownie trzeba było postawić na nogi. Kilka godzin na sali sądowej dało się we znaki zwolennikom Adama Słomki. Choć niektórzy z nich przyszli tu tak dla sportu. – Jestem tu po raz drugi w tym sądzie. Pierwszy raz była rozprawa dużo ciekawsza z uwagi na to, że sędzia chciała mnie wyprosić z sali. Byłem jedynym obserwatorem, powiedziałem, że wyjdę jak mnie skują kajdankami, więc powiedziała, że mogę zostać, bo to by była prowokacja. Dziś na wokandzie było spokojnie. Spokojny był też sam oskarżony Adam Słomka, który po ostatnich wybrykach na sali sądowej spędził dwa tygodnie w areszcie. Obok Adama Słomki na ławie oskarżonych zasiadło też jego czterech współpracowników. – Od 2005 do 2006 roku w Piekarach Śląskich i innych miastach działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, grupy mającej na celu popełnienie przestępstw przeciwko wyborom oraz przestępstw przeciwko mieniu – informuje Marcin Felsztyński, prokurator.
Chodzi między innymi o oszustwa, podrabianie dokumentów i fałszywe zeznania. Oskarżeni do winy się nie przyznają, a sam proces określają największym procesem politycznym III RP. – Prokurator przedstawił kilka tysięcy dowodów, większość tych dowodów to jest w ogóle niewiarygodne, to są takie dowody jak w IPN-ie, co jest dowodem dla prokuratora? Statut KPN-u i legitymacja członkowska, proszę sobie to wyobrazić, mówię zupełnie poważnie i nie jest to dowcip – stwierdza Adam Słomka, KPN-Obóz Patriotyczny, oskarżony
– To ci sami sędziowie, którzy nas w stanie wojennym skazywali. Pytam się co stało się z tą Polską, Polską lat osiemdziesiątych, gdzie jest ten kraj nasz? – pyta Zygmunt Miernik, Ruch Obrony Bezrobotnych, oskarżony.
Śledztwo trwało sześć lat. W sumie przesłuchano blisko 80 tysięcy osób z całej Polski. – Osoby korzystające z pomocy żywnościowej obowiązane były kwitować odbiór żywności poprzez wypisanie na formularzu swoich danych osobowych, imienia, nazwiska, numeru pesel i adresu oraz własnoręcznego podpisu – mówi Rafał Spruś, prokurator.
Dane te miały być wykorzystywane później przez oskarżonych przy sporządzaniu list kandydatów w wyborach. – Na mnie podpisy zbierało około 15000 ludzi, to naprawdę trudno, żebym ja ponosił odpowiedzialność karną za to, że jakiś facet być może zresztą przestępca albo narkoman albo jakiś psychiczny zbierał podpisy nielegalnie – uważa Adam Słomka, KPN-Obóz Patriotyczny, oskarżony.
To dopiero początek procesu. Ci, którzy ponownie zasiądą na ławie oskarżonych wyroku jednak się nie boją. – Wie pan co, darmowe jedzenie, spanie, na koszt państwa wszystko z naszej kieszeni – mówi Marianna Mirosław, oskarżona.
Adam Słomka przez całe lata był działaczem opozycyjnym. Dziś wciąż walczy. Pytanie tylko czy o swoje racje czy o powrót z politycznego niebytu.