RegionWiadomość dnia

Zlikwidowano prawie 70 połączeń kolejowych w województwie śląskim

Spore zdenerwowanie panowało na dworcu w Wodzisławiu Śląskim. Bo choć tory wciąż są, to pociągu długo nie będzie można tu zobaczyć. – Dzieci do szkoły nie mają czym dojechać. A nie wszyscy mają w domach samochody, żeby te dzieci dowozić, czy do pracy jeździć.

Z rozkładu jazdy w województwie śląskim wykreślono 67 połączeń. Zlikwidowano między innymi reaktywowane niedawno połączenie miedzy Bytomiem a Gliwicami. Najgorzej jest w tych rejonach, gdzie tak jak w Wodzisławiu, alternatywy dla kolei prawie nie ma. – Obraziłam się na kolej. Nie chcę więcej z nimi mieć nic wspólnego. Dobro pasażera przegrało z wyliczeniami w Przewozach Regionalnych. Do ostatniej chwili ważyły się losy wysokości kwoty dofinansowania, które przewoźnik miał dostać od śląskiego samorządu. W końcu Przewozom Regionalnym przyznano 120 milionów złotych, czyli o trzydzieści więcej niż wstępnie deklarowano. – Z naszej strony jesteśmy przygotowani do realizacji pełnego rozkładu jazdy. O porażce nie może być mowy – mówi Renata Rogowska, Śląski Zakład Przewozów Regionalnych w Katowicach.

Jednak według miłośników kolei – przewoźnik poległ na całej linii wykazując się brakiem szacunku dla swojego stałego klienta. – Dwa czy tydzień wcześniej ludzie się dowiadują i jest informacja o likwidowaniu tych połączeń. I pomimo tego, że ludzie posiadają bilety miesięczne, że ludzie dojeżdżają cały czas do pracy, to zostali zostawieni na lodzie – oznajmia Adam Gajda, Stowarzyszenie Rozwoju Kolei Górnego Śląska.

Po rozkładowej rewolucji do Cieszyna dojeżdżać będą już tylko pociągi towarowe. – Z Cieszyna coraz trudniej wydostać się gdzieś dalej na zewnątrz. Można wyjechać do Pragi, ale trudno gdzieś w Polskę – stwierdza Hanna Blokesz-Bacza, mieszkanka Cieszyna. Próbny przejazd Kolei Śląskich Katowice – Cieszyn pokazał, że potencjał jest. Jednak również konkurencja Przewozów Regionalnych przyznaje – bez odpowiedniej dotacji szybko zacznie się hamowanie. – Wtedy pasażerowie musieliby się liczyć ze znacznie droższymi biletami. Pytanie czy wtedy taka linia by na siebie zarobiła – zastanawia się Adam Warzecha, Koleje Śląskie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Urząd Marszałkowski, który częściowo dotuje działalność Przewozów, jak i Kolei Śląskich, tłumaczy aktualne zamieszanie. Na torach byłoby bez radykalnych zmian, gdyby dotychczasowy monopolista realnie liczył się ze swoimi kosztami. – Urząd Marszałkowski prowadził negocjacje z Przewozami Regionalnymi dotyczące dofinansowania, ale przede wszystkim ich kosztów. Nie mniej te negocjacje nie powiodły się – informuje Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski Woj. Śląskiego.

W czerwcu będą kolejne cięcia. Samorząd województwa do końca tego roku nie ma wpływu na zmiany, których autorami są Przewozy Regionalne. W przyszłym roku rynek kolejowy na Śląsku ma być całkowicie otwarty dla nowych graczy, a wtedy może skończyć się dyktat głównego przewoźnika.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button