Region

Katowice: Mariacka lśni!

Maszyny do zamiatania, maszyny ciśnieniowe do mycia – nowa broń władz Katowic do walki z miejskim bałaganem. Zadania gruntownego wysprzątania najpopularniejszego deptaku w Katowicach podjęła się sosnowiecka firma. – Jest to rodzaj zabrudzeń ulicznych, pozostałości alkoholu, problematyka urynowa. Myślę, że sobie z tym poradzimy – mówi Michał Paździor, Zakład Usługowy EZT z Sosnowca.

Wyzwanie tym większe, że zdecydowano się na sprzątanie na czas. – Według deklaracji filmy ma to zająć trzy godziny i ma tu lśnić i pachnieć – mówi Jakub Jarząbek, rzecznik prasowy UM w Katowicach. Słowa dotrzymano. Pucowanie Mariackiej trwało od 10 do 13.00. Z chodników usunięto wszelkie zanieczyszczenia. Porządki nie ominęły również trawników. A wszystko to … nieodpłatnie. – Prezent dla mieszkańców i miasta. Mimo że radzimy sobie nieźle z ulicą Mariacką, to ten prezent przyjmujemy z wdzięcznością – dodaje Jakub Jarząbek, rzecznik prasowy UM w Katowicach.

Restauratorzy i przechodnie przyznają, że wielkie sprzątanie było potrzebne. Mieszkańcy Mariackiej w długotrwały efekt tych działań niespecjalnie jednak wierzą. Wiosną bywalcy klubów przeniosą się znowu na deptak. To zdaniem mieszkańców ma największy wpływ na to, jak wygląda ulica. – Brudno przez te piwo cholerne, siedzą, leją, piją, plują, najgorzej przy tych ławkach – stwierdza Pan Hubert, mieszkaniec ulicy Mariackiej w Katowicach. Miejsca siedzące też wymyto dziś na glanc.

Swoje zakamarki oporządzały też inne miasta. W Tarnowskich Górach tuż przed nadejściem wiosny wydano z budżetu miasta ponad 10 tys. zł na usunięcie z bloków graffiti. – Zamontowaliśmy przed administracją kraty, żeby nie można było wejść i znowu jej zamalować. Kraty są zamykane na noc. To wydatek rzędu 3 tys. zł – informuje Bożena Domańska-Skorupa, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej “Gwarek”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A żeby wydatek nie poszedł na marne, zamontowano monitoring. Sprawcy złapani na gorącym uczynku będą swe dzieła zamalowywać własnoręcznie. Problem nielegalnego Street Artu nie ominął tez Świętochłowic. – Udało się wyczyścić ten dworzec, pomalować. Podobnie jak tunel obok urzędu miejskiego – mówi Krzysztof Maciejczyk, rzecznik prasowy UM w Świętochłowicach. I już wiadomo, że będzie potrzebny kolejny lifting. Po poprzednim nie ma tu już śladu, bo nie ma też monitoringu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button