Region

80 kolarzy przemknęło ulicami Katowic, Mikołowa i Tychów

To nie był peleton Tour de Pologne, a nieformalny zjazd miłośników dwóch kółek. – To jest po prostu bardzo mocny trening, ale jak to chłopaki powiedzieli, między innymi Sylwek Janiszewski, który jest zawodowcem i on wie jak to naprawdę na wyścigach wygląda, jakie jest tempo i tu stwierdził, że naprawdę można to porównać do dobrego wyścigu – zaznacza Michał Kucewicz, organizator. Ulicami Katowic, Mikołowa i Tychów ścigało się niemal 80 kolarzy. W takim towarzystwie spotykają się w każdą środę już od roku.Impreza jest o tyle fajna, że tak jak ja amator mogę się przynajmniej kawałek przejechać z ludźmi, którzy jeżdżą zawodowo, którzy jeżdżą po całej Europie – stwierdza Grzegorz Oscoliński.

My mamy swoje wyścigi i zazwyczaj na weekend, ale można się dobrze przetrzeć tutaj przed jakimś tam sobotnim, czy tam niedzielnym wyścigiem – dodaje Sylwester Janiszewski, kolarz zawodowy.

W przeciwieństwie do wyścigów profesjonalnych tu odbywa się wszystko na granicy bezpieczeństwa. Przeszkód na trasie jest wiele, trzeba bardzo uważać.Na auta i na dziury, bo jednak polskie drogi nie należą do najlepszych, także, trzeba zwracać na to szczególną uwagę – wymienia Tomasz Dygacz, uczestnik imprezy. Szczególną uwagę na kolarzy chcąc nie chcąc muszą zwracać też kierowcy, zaskoczeni widokiem peletonu w środku zatłoczonego miasta. Taka forma kolarstwa “na dziko” staje się coraz bardziej popularna. Organizatorzy chcą ją jak najszybciej zalegalizować. – Rzeczywiście, mamy do czynienia z czymś, czego nie było. Praktycznie fenomen i coś, co powstało w zeszłym roku i bardzo dynamicznie się rozwija – podkreśla Maciej Gawron, dziennikarz Real Cycling.

Na razie robią to bez możnych sponsorów i wymaganych pozwoleń, już wkrótce ma to się zmienić. A wszystko po to, by nie tylko na wiosnę popularyzować kolarstwo.Po pierwsze jak wszyscy wiedzą, to nie jest tani sport, a więc potrzebna jest kasa, potrzebni są sponsorzy. Naprawdę u nas w kraju to jest piłka, piłka i jeszcze raz piłka. Kolarstwo jest troszeczkę z boku – uważa Roman Badura, uczestnik imprezy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button