Chcą odwołać panią sołtys, a wszystko przez wiatraki

Wsi spokojna, wsi wesoła. Być może kiedyś taka była. Teraz w Łubkach wrze. Wiatraki – to powód wysokiej temperatury mieszkańców. Za taki stan rzeczy obwinia się panią sołtys, która wbrew mieszkańców miała zgodzić się na budowę siłowni wiatrowych w pobliżu wsi. – Cała wieś przegłosowała sprzeciw przeciwko wiatrakom. Pani sołtys wstrzymała się od głosu jako jedyna i powiedziała, że musi reprezentować lud, więc mamy wątpliwość, czy nas dobrze reprezentuje – mówi Joanna Pierchała, mieszka w Łubkach.
Teraz już wątpliwości nie mają i domagają się jej odwołania. Pani sołtys wątpliwości też nie ma, tyle tylko, że to wcale o wiatraki nie chodzi. – Są osoby, które już głośno mówią, że ogólnie nie chodzi o wiatraki, tylko już jest głośno, że ma być referendum, jeśli chodzi o odwołanie wójta. Swoje odwołanie komentuje krótko. – Po prostu jestem dla pewnych osób niewygodna i dlatego starają się mnie wyłączyć z tego wszystkiego – stwierdza Izabela Miłek, sołtys Łubek.
Zarzuty, jakie mieszkańcy kierują pod adresem pani sołtys to między innymi reprezentowanie interesów wójta i brak informowania mieszkańców. – Oczywiście można przyjść w każdej chwili do pani sołtys, tylko pytanie czy można przyjść do sklepu do pani sołtys? Myślę, że to powinny być godziny urzędowania te, które są wyznaczone. Skoro ktoś napisał statut sołectwa to myślę, że należy się z niego wywiązywać. Ten punkt nie jest realizowany i to jest jeden z punktów, którym chcemy się poprzeć przy odwołania pani sołtys – mówi Marcin Łuczek, radny sołectwa Łubek.
Poprzeć, ale panią sołtys, zamierza za to wójt gminy. – Mnie bulwersuje fakt, że przedstawia się to społeczeństwu w tej chwili w taki sposób, że zostało to wprowadzone tylnymi drzwiami, że już buldożery czekają po to tylko, żeby wkopywać wiatraki, to jest początkowe stadium tych działań – mówi Wiesław Olszewski, wójt gminy.
Chodzi tylko o wyrażenie opinii, czy w ciągu kilkunastu lat takie wiatraki mogłoby w gminie stanąć. – Te wiatraki trzeba stawiać w miejscach, które po prostu się do tego nadają, nie w skupisku ludzi i zwierząt, bo tu jest również dużo zwierząt – stwierdza Janusz Oleś.
Wieś liczy 109 mieszkańców. Plakatów podobna liczba, choć zdarzają się i takie głosy. – Nie ma żadnych racjonalnych powodów, by odwoływać panią sołtys, mam nadzieje, że jacyś mieszkańcy będą walczyć o naszą panią sołtys– mówi Dominika Hamerla, mieszka w Łubkach. Ona sama broni też nie składa. Dobrze wie, ile we wsi zrobiła. – Wieś jest ogólnie zadbana. Załatwione są lampy, rowy są poczyszczone, organizujemy dużo imprez typu Mikołaj, kolędowanie, dożynki, które były pierwszy raz od jedenastu lat – wylicza Izabela Miłek, sołtys Łubek. Teraz doszła jeszcze jedna rozrywka. Walka z wiatrakami.