Region

Fotopułapka, czyli nowa broń katowickiej straży miejskiej

W katowickiej straży miejskiej powstał już niezłej długości serial. Każdy odcinek to podobna historia. W rolach głównych przestępcy, reżyseruje życie, autor zdjęć – automatyczna skrzynka. – Sprawca nagra się jednego dnia, to często się zdarza, że w kolejne dni również przychodzi w to samo miejsce i w podobnych godzinach, więc nieraz udaje nam się zaskoczyć sprawców – opowiada Sławomir Szot, Straż Miejska w Katowicach. Najpierw jednak zaskakuje ich reagująca na ruch fotopułapka. Zamaskowane urządzenie umieszczane przez strażników w podejrzanych miejscach.

Na przykład, było około 6 ton odpadów i zostały one wysypane na nielegalnym wysypisku. Dzięki ukrytemu aparatowi mają zniknąć jeszcze w tym tygodniu, a sprawcy stali się biedniejsi o tysiąc złotych. – My musimy stale, dynamicznie monitorować te miejsca nielegalnego pozbywania się śmieci i wcześniej takie typowane miejsce jest oczywiście przez strażników sprawdzane – wyjaśnia Krzysztof Król, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach.

Potem wystarczy tylko sprawdzić zawartość skrzynki i ustalić sprawców. Ci najczęściej nie mają pojęcia, że są śledzeni. Takich wykrytych przypadków w Katowicach było już około stu. To co sprawdza się w mieście, równie skuteczne bywa w lesie. Tak wyglądał pierwszy sukces fotopułapki w Nadleśnictwie Kobiór. Choć złodziej działał pod osłoną nocy, przed zamaskowanym aparatem osłonić się nie zdołał. Co ciekawe, koszt zakupu jednej fotopułapki, już przy pierwszej udowodnionej kradzieży drewna zwrócił się trzykrotnie. – Ludzie o tym mówią, że są kamery to najpierw szukają kamery. Więc zakładamy w miejscach, dokładnie nie mogę państwu powiedzieć gdzie – mówi Henryk Kozak, komendant posterunku Straży Leśnej Nadleśnictwa Kobiór

Ważne, że złodzieje też nie wiedzą. Za to coraz więcej ludzi wie, że nagrywanie z ukrycia wcale nie jest trudne i dostępne tylko dla służb. Na przykład kamera w guziku, kamera w krawacie czy kamera w okularach. Ta ostatnia wykorzystywana najczęściej, kiedy życiowego partnera przestaje się widzieć tylko w różowych barwach. – Wszystkie twarze widać, wszystkie kamery w kolorze nagrywają. Jeśli mają słabe oświetlenie, to przechodzą na tryb czarno-biały, więc cały głos bardzo ładnie widać – tłumaczy Piotr Marciniak, Spy Shop Katowice

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Coraz częściej ukryte nagrania widzą też sędziowie. A wtedy w najgorszym wypadku można trafić pod obserwację całodobową.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button