Region

Medyczna misja śląskich ratowników

Album na pierwszy rzut oka może przypominać zbiór fotografii z wakacji. Dla Adam Sycha ta podróż była jednak największym zawodowym i życiowym wyzwaniem. Powody, dla których ratownicy medyczni decydują się na pracę w takich miejscach są zazwyczaj podobne. – Przygoda, na pewno też zarobienie pieniędzy, adrenalina, nowe doświadczenie przede wszystkim – wylicza Adam Sych, ratownik medyczny WPR, w Afganistanie był dwa razy. Doświadczenie, o które w Afganistanie nie trudno. – Najcięższe wydarzenia jakie są, to jak przywozili nam rannych, naszych polskich żołnierzy. Jeżeli jeszcze mogliśmy im pomóc, to było wszystko w porządku. Natomiast najcięższe było to, jeżeli nie mogliśmy nic zrobić – wspomina Adam Sych.

Na takie wyjazdy decydują się między innymi ratownicy medyczni Katowickiego Pogotowia Ratunkowego. – Myśmy się przez dłuższy okres czasu śmiali, że Afganistan to jest najbardziej wysunięta baza WPR-u – mówi Tomasz Krybus, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach.

Wszystko wskazuje na to, że będzie tak nadal, bo wojsko coraz chętniej korzysta z ich pomocy i umiejętności.Z chwilą wejścia ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, mamy szerokie możliwości działania – właśnie w stanach zagrożenia życia. Myślę, że wojsko w miarę szybko doceniło to, jakie możliwości daje im przedstawiciel tego zawodu – mówi Tomasz Krybus, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach.

Zawodu szczególnie docenianego w miejscach, gdzie zagrożenie życia i zdrowia jest codziennością. – Największym zagrożeniem są te miny pułapki “ajdiki”, ale na to się nie bardzo można przygotować, albo się trafi, albo nie. Jest to, trzeba liczyć na szczęście żołnierskie– mówi ppor. Jacek Miodek, 18 Bielski Batalion Powietrznodesantowy. A szczęście nie zawsze dopisuje. Od początku misji w Afganistanie zginęło prawie 3 tysiące żołnierzy sił koalicji. Wśród nich 36 polaków, jeden ratownik medyczny z Lublina. – W okresie tym wiosenno-letnim wzrasta ilość ataków przeprowadzanych ze strony talibów. Dotyczy to przede wszystkim ostrzałów konwojów, patroli, czasami baz, ale także podkładania, improwizowanych ładunków wybuchowych – mówi ppłk Mirosław Ochyra, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W środę w Afganistanie 10 zmiana polskiego kontyngentu wojskowego przekaże dowództwo swoim następcom. W 11 zmianie służbę rozpocznie 2500 żołnierzy. Z nimi będzie trzech ratowników z katowickiego pogotowia. – Będzie łatwiej ze względu na to posiadane doświadczenie przez żołnierzy, natomiast będzie inaczej i z tym się trzeba liczyć – stwierdza ppłk Mieczysław Bieniek, 18 Bielski Batalion Powietrznodesantowy. – Zdecyduje się pan na kolejny wyjazd? Myślę, że tak, jeżeli tylko dowództwo operacyjne sił zbrojnych wyrazi chęć – odpowiada Adam Sych, ratownik medyczny WPR, w Afganistanie był dwa razy. Do czasu, kiedy będą tu polscy żołnierz, będą też oni. Wycofanie naszych wojsk z Afganistanu nastąpi najprawdopodobniej wraz z wojskami NATO w 2014 roku.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button