Będzie zwrot w sprawie śmierci Madzi z Sosnowca?
Rutkowski kilkanaście dni temu powiadomił że rozpoczyna prywatne śledztwo w sprawie okoliczności śmierci półrocznej dziewczynki. Na łamach mediów zaznaczał że ma wątpliwości co do wersji z wypadkiem, na skutek którego miała zginąć Madzia. Jednocześnie odciął się od Katarzyny W. która uciekła z chronionego przez jego firmę detektywistyczną mieszkania w Łodzi do Sosnowca. Dzień po ucieczce matka Madzi usiłowała się otruć w jednym z katowickich parków. Trafiła do szpitala na płukanie żołądka, stąd trafiła na obserwację psychiatryczną.
Na łamach Dziennika Zachodniego Rutkowski obwieścił, że zbiera materiały i informacje, które mogą okazać się przełomowe w trwającej od 24 stycznia tego roku sprawie. Stwierdził także w Super Expressie że nie ufa już Katarzynie W. i nie chce mieć z nią kontaktu. Kontaktu nie ma z nią także jej mąż – Bartosz Waśniewski, który po kolejnej wizycie w katowickiej prokuraturze spakował rzeczy z małżeńskiego mieszkania w Sosnowcu i przeniósł się do Łodzi.
Rutkowski otwarcie już twierdzi Katarzyna W. specjalnie wskazała inne miejsce ukrycia zwłok Rutkowskiemu, bo bała się konfrontacji ze zwłokami swojej córki. Jego zdaniem pierwotnie ciało Madzi było złożone tam, gdzie pierwotnie wskazała, ale potem zwłoki Madzi zostały przeniesione. Czego mają dotyczyć dzisiejsze zeznania Rutkowskiego w Katowicach? Prawdopodobnie będzie informował śledczych o Katarzynie W. Nieoficjalnie wiadomo, że prokuratura ustaliła, że dzień przed tragedią w parku, w którym ukryto ciało dziecka, widziano Katarzynę W. z dwójką innych osób. Tożsamość jednej z osób ma już byc nawet potwierdzona – ale nie potwierdzają tego prokuratorzy z Katowic.



