Region

Pomysł na nietypową dyscyplinę – Świętochłowice mekką nowej dyscypliny

Już za kilka dni na świętochłowickim stawie będzie można wyczyniać niezwykłe rzeczy. Grupa młodych ludzi pracuje tu niemal bez przerwy. Siedem dni w tygodniu. Od rana do nocy. – Nie narzekamy, jest cieplutko, woda ciepła możemy robić do oporu – mówi Paweł Ochała. – 30 ton piachu, 13 ton żwiru, molo właśnie powstaje, pracujemy niemal cały czas, kto może wpaść wpada i pomaga nam, można powiedzieć czyn społeczny – dodaje Michał Śnit, pomysłodawca wyciągu wodnego w Świętochłowicach.

Nie ma się co śmiać. Nie tylko pracują przy jego budowie, ale sami też przygotowali projekt i znaleźli na niego fundusze. Mając to wszystko postanowili zapukać do urzędników. Po wielu próbach znaleźli się tacy, którym pomysł się spodobał. – Zapotrzebowanie na to jest coraz większe i w samych Katowicach jest bardzo dużo ludzi, którzy pływają i to do Terlicka, bo tam ich poznaliśmy w sumie, więc jak ktoś ma jechać powiedzmy 200 km do Czech, żeby popływać, a tutaj ma 5 minut Trasą Średnicową więc wydaje mi się, że ruch powinien być – stwierdza Krzysztof Dąbrowski, pomysłodawca wyciągu wodnego w Świętochłowicach.

Na to liczą też władze miasta, które w świętochłowicką Skałkę zamierzają zainwestować. – Właśnie takie nietypowe sporty mają być magnesem, który przyciągnie do naszego miasta osoby z zewnątrz. Z pewnością, jeżeli będziemy widzieć, że jest duże zainteresowanie tą dyscypliną sportu, będziemy wspierać te działania – deklaruje Krzysztof Maciejczyk, UM w Świętochłowicach.

Prace idą pełną parą. Wszystko po to, by jeszcze zdążyć na majówkę. Wyciąg jest już w Polsce i czeka na montaż. Oprócz wyciągu w wodzie zamontowane będą także przeszkody. Wakeboarding w Polsce dopiero raczkuje. Choć coraz więcej miast w niego inwestuje. Podobne wyciągi znaleźć można już we Wrocławiu i Krakowie. Ten w Świętochłowicach będzie pierwszym na Śląsku. Jego pomysłodawcy liczą na to, że będzie on cieszył się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza tych, co z deską najchętniej nie rozstawaliby się przez cały rok. – Jeżeli ktoś ma jakieś podstawy, na przykład snowboard czy deskorolka, to na pewno w tym sporcie się odnajdzie, jest to jakoś tam blisko powiązane i na pewno da sobie radę – zapewnia Krzysztof Dąbrowski, pomysłodawca wyciągu wodnego w Świętochłowicach. – Próbujemy znaleźć miejsca na Śląsku, czy to jakieś jeziora, jakieś drobne rzeczki, gdzie jest miejsce, gdzie można rzucić tę deskę i trochę popływać – mówi Marcin Pilarczyk, www.roninsnowboards.com.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To jednak nie koniec pomysłów na to jak zagospodarować to miejsce. – Gdzieś tam w głowie się kołata pomysł, żeby stworzyć tutaj duży wyciąg, jest to nasze marzenie, ale do tego jeszcze długa droga, jeszcze musimy się dużo nauczyć przy tym małym i będziemy działać, żeby stworzyć duży – akwen jest idealny, prawie okrągły, z wyspą na środku, jest w miarę płytko, także miejsce jest naprawdę dobre – mówi Michał Śnit, pomysłodawca wyciągu wodnego w Świętochłowicach.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem wake up silesia wystartuje w pierwszy weekend maja. Pogoda na to, by głębiej poznać tę dyscyplinę, zapowiada się jak ta dla bogaczy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button