RegionWiadomość dnia

Puchar Polski w Downhillu

Wysokie loty na stoku wiślańskiego stożka, ale tym razem nie za sprawą skoczków narciarskich, a uczestników pierwszych eliminacji Pucharu Polski w Downhillu.

Na starcie czołówka polskich, słowackich i czeskich zawodników oraz ci, którzy mają aspiracje jak najszybciej do niej dołączyć. Wśród nich jest Łukasz Wojtas: Jeżdżę piąty sezon, zaczynałem jak miałem 12 lat i już coraz lepiej idzie.

Tata Łukasza jeździł w motokrosie. On to kocha, on to lubi, żyje tym. To jest piękny sport, bardzo widowiskowy. Dobrze by było, gdyby o tym sporcie więcej informacji pojawiało się w mediach – mówi Marek Wojtas.  

Zdaniem zawodników Polski Związek Kolarstwa traktuje Downhill nieco z góry:

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kadrową koszulkę z narodowymi symbolami i tak dalej, to my za własne pieniądze musieliśmy sobie opłacić – tłumaczy zawodnik Arkadiusz Perin.

Koszulki, to jednak najmniejszy problem. Sprzęt – to koszty dla niektórych nie do udźwignięcia. Specjalny rower kosztuje około 15-u tysięcy złotych. Do niego trzeba kupić jeszcze zbroję chroniącą kręgosłup, kask i ochraniacze. 

Wszyscy uważają, że Downhill, to jest bardzo niebezpieczny sport. To jest bardzo bezpieczny sport, tylko trzeba rozważnie wybrać trasę i jeździć z dokładnością, bo to nie jest jazda na krechę, tylko wybrana trasa – mówi Mirosław Woronkow.

W Downhillu są mistrzostwa świata, jest też puchar polski, ale do tego by te rowery wjechały na olimpijskie areny brakuje jeszcze trochę… promocji i pieniędzy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button