Portrety nieba – bezcenna produkcja

Wygląda w pełni profesjonalnie, choć robili go sami amatorzy. Grupa młodych gliwiczan po godzinach pracy stworzyła własny, pełnometrażowy film. Jego produkcja trwała trzy lata. Sprzęt prosty, inicjatywa ambitna, a fabuła precyzyjna. Scenariusz pisali inżynierowie. Znalezienie aktorów wydawało się z góry skazane na niepowodzenie. Mieli oni pracować za darmo. Wszystkie role jednak szybko obsadzono.
Film “Portrety Nieba” opowiada o malarzu, który tworzy obrazy dla pieniędzy. Robi to wbrew własnej woli. Zupełnie inaczej jest z twórcami filmu. “Portrety Nieba” powstały nakładem nieco ponad 10 tys. zł. Nie było żadnych sponsorów.
Znawcy polskiej kinematografii przekonują, że wiele amatorskich produkcji jest niedocenianych i to dosłownie. Instytucje, które powinny je wspierać, także finansowo, często wspierają komercyjne produkcje, które okazują się klapą.
Wyprodukowanie filmu za tak niewielkie pieniądze to wyzwanie nawet dla najbardziej znanych reżyserów. Filip Bajon, szacuje, że na podobny film, tyle że zrobiony przez zawodowców, trzeba by wydać nawet 4 mln zł. Nie ukrywa, że kibicuje takim inicjatywom.
Wyprodukowanie filmu to wielka sztuka, jeszcze większą sztuką jest jednak przekonanie do niego widzów. Bez tego nawet największe produkcje skazane są na zasilenie kinowych magazynów.