Siemianowice Śląskie: Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Krótkiej zostali bez gazu

– Wszystko straciliśmy. Nie można nic ugotować. Nie można się wykąpać – mówi Beata Leja, mieszkanka Siemianowic Śl. Bo jak widać instalacja jest i w dodatku działa. Przejść trzeba jednak trochę dalej, by dotrzeć do źródła siemianowickiego problemu. W sumie dwunastu rodzinom odcięto dopływ gazu. Drastyczny ruch, który ma poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. – Płacę za mieszkanie. Za wszystko płacę! Nie jestem zadłużona, to dlaczego mi zabierają gaz? – pyta Józefa Papiernik, mieszkanka Siemianowic Śl.
Kilka miesięcy temu w sąsiedniej kamienicy wybuchł pożar. Niewiele brakowało, a mogły eksplodować butle z gazem, których używa część lokatorów. Wtedy budynek przy Krótkiej 2 w Siemianowicach przejrzał Nadzór Budowlany i przy okazji zauważył brak przewodów wentylacyjnych. – Zamiast dać decyzję natychmiastowego wykonania przewodów wentylacyjnych, dał decyzję o natychmiastowym zamknięcia kurka gazu! – opowiada Antoni Leja, mieszkaniec Siemianowic Śl. Mieszkańcy tego budynku, według inspektorów, dotychczas żyli na bombie. Przy braku odpowiedniej wentylacji wystarczyłaby chwila i wszystko mogłoby wylecieć w powietrze. Szansa na przywrócenie dostaw błękitnego paliwa jednak jest. – Jak gmina znajdzie środki finansowe i dobuduje przewody kominowe, to nie widzę przeszkód, żeby ta instalacja została ponownie uruchomiona – wyjaśnia Janina Czadzek, Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Siemianowicach Śl.
I tu pojawiają się schody, bo poza dobra wolą miasto niewiele więcej w ich sprawie posiada. Roczny budżet na remonty w Siemianowicach Ślaskich jest bardzo skromny i w dodatku już rozplanowany. – Pochylać się będziemy nad wszystkimi problemami naszych mieszkańców, jednakże zdecydowanie ta inwestycja, ta naprawa nie zostanie w tym roku przeprowadzona – odpowiada Jakub Nowak, Urząd Miasta w Siemianowicach Śl.Nadzór budowlany zobowiązał miejskich urzędników, by przy Krótkiej 2 przewody wentylacyjne powstały do połowy 2015 roku.
Sprawę bada teraz prokuratura. – W dniu dzisiejszym zwróciliśmy się do zarządcy budynku z pismem mającym na celu wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Po utrzymaniu odpowiedzi będą podejmowane dalsze decyzje w tej sprawie – informuje Daniel Hetmańczyk, Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śl.
Urzędnicy obiecali przed naszą kamerą, że już niedługo u tych mieszkańców pojawią się fachowcy, którzy spróbują sytuacji jakoś zaradzić. Byle przed zimą, bo tu gaz to paliwo, który w zimie daje im również ciepło.