Region

Zlicytowani. Młodzi sportowcy z Zabrza nie mają, gdzie ćwiczyć

Klamka zapadła. Ćwiczyć będą mogli tu jeszcze do końca roku szkolnego. Halę, w której przez dziesięciolecia szkolili się młodzi gimnastycy, sprzedano. – Mam tutaj córkę starszą, która właśnie kończy gimnazjum. Młodszą, która jest w drugiej klasie, także ta szkoła i ta sala jest tutaj w Zabrzu bardzo potrzebna – twierdzi Barbara Dec, mama dwóch uczennic.

Z tym zgadzają się wszyscy, ale nie wszyscy zgadzają się, że ratując halę zrobiono wszystko. – Mam wrażenie, że miasto przespało troszeczkę sprawę. Ciągnie się to od wielu lat i wydaje mi się, że można było podjąć jakieś działanie – mówi Rafał Marek, radny miejski.

Tymczasem plan działania zawiódł. Urzędnicy byli przekonani, że tego obiektu nikt nie będzie chciał. – Z naszych informacji wynika, że żaden poważny podmiot dotychczas przystąpić do licytacji nie chciał, bo też ten obiekt w naszym przekonaniu nie nadaje się do wykorzystania komercyjnego – mówi Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. Ale zarobić na pewno na nim można. Ten obiekt, dawniej należący do upadłego klubu sportowego Pogoń Zabrze, znajduje się w idealnej wręcz lokalizacji w centrum miasta.

Miasto się przeliczyło i to podwójnie. Nie dość, że do licytacji prócz urzędu stanęli inni inwestorzy, to na dodatek dali więcej. Zabrze przeznaczyło na kupno hali 850 tys. zł, choć jego cenę rynkową oszacowano na nieco ponad milion zł. Zwycięzca licytacji, którym okazała się kancelaria komornicza z Zabrza, zaoferował milion 150 tysięcy zł. – Mówi się, że będzie brakowało jednej nogi. Może jednej nogi nie, ale kilku palców od tej nogi polskiej gimnastyce na pewno zabraknie – stwierdza Marian Waligóra, Śląska Federacja Sportu. Zabrzańska hala to najlepiej wyposażony obiekt gimnastyczny na południu kraju. Razem z murami sprzedano też jego zawartość.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Takiego obrotu sprawy nie spodziewali się nie tylko instruktorzy i nauczyciele, ale też uczniowie Zespołu Szkół Sportowych, którzy w tej hali codziennie trenują gimnastykę. – To moja ukochana dyscyplina i myślę, że wszystkie czynniki, miejskie, zewnętrzne będą robić wszystko, żeby jednak tę salę uratować – mówi Barbara Stanisławiszyn, prezes klubu “Iskra”. Ten ratunek będzie w cenie. Na ile teraz nowi właściciele wyceniają halę – na razie nie wiadomo.

Przedstawiciele kancelarii komorniczej, która ją kupiła, nie chcą komentować sprawy. Według nieoficjalnych informacji w grę wchodzi także zamiana na inną nieruchomość. – Jesteśmy umówieni na rozmowę w najbliższych dniach zarówno z osobą, która wylicytowała salę, jak również z dyrekcją szkoły, aby rozmawiać i tak, aby młodzież mogła dalej korzystać z tego obiektu – informuje Sławomir Gruszka, rzecznik UM w Zabrzu..

Łatwe rozmowy to raczej nie będą, żeby odzyskać halę trzeba będzie się nagimnastykować dużo bardziej niż dotąd.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button