RegionWiadomość dnia

Niepełnosprawni pełnowartościowi. Zdobywają szczyty i przenoszą góry

Choć nie na własnych nogach, to zdobywają szczyt. Dzięki wzajemnej pomocy mogą przenosić góry, choć bywają chwile zwątpienia… – Mimo że pomagamy tam słabszym w domu tutaj też pomagamy, ale jest całkiem inaczej, inny tryb życia. Tu człowiek jest bezstresowy i na przykład później idzie spać – stwierdza Wojciech Traczyk.

Bo wakacyjny obóz rządzi się swoimi prawami. 15 podopiecznych z Domu Pomocy Społecznej Zamaczek w Lublińcu przez 10 dni na Jurze będzie walczyć ze swoimi słabościami. – Będę się zaraz wspinać. – A nie boisz się wysokości? Nie. Michał mi pomaga, pod rękę mnie weźmie– mówi Rafał Stecharczuk. – Ja się boję trochę wspinania na skałki, bo ja mam taki też lęk wysokości i się boje skał – dodaje Patrycja Strzałkowska.

Wysokość i przestrzeń potrafią budzić respekt, ale też wiele potrafią nauczyć. – Na pewno będą odważniejsi, takie są nasze oczekiwania, przełamanie barier przede wszystkim, a osoby, które tutaj są i spróbują wspinaczki na ścianie są na równo z normalnymi, czyli z nami – stwierdza Aleksandra Grześczyk, wiceprezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Zameczka.

“Niepełnosprawni pełnowartościowi” to nazwa projektu. Z Unii Europejskiej pozyskano pół miliona złotych. O te pieniądze starano się 4 lata. Obóz wspinaczkowo-nurkowy na Jurze to tylko jego część. – Jesteśmy w trakcie realizacji dogoterapii, hipoterapii, zajęć aktywizujących, zajęć aktywnego ruchu, wzmacniamy także mowę, czytanie, bo mamy też zajęcia z biblioterapii. Wszystko się uzupełnia i dąży do tego, żeby zaktywizować naszych mieszkańców – informuje Przemysław Sterczewski, koordynator projektu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oprócz terapeutów i instruktorów osoby niepełnosprawne aktywizuje również pies. – Zawsze to jest inne zwierzę, które też potrzebuje opieki, więc oni też zmieniają swoje role. Nie jest tak, że wszyscy ich wspierają, pomagają, ale są wśród nich tez takie istoty, którymi muszą się sami zająć, dać wodę w miskę i jedzenie – mówi Beata Kulsiewicz, pedagog.

Takie obowiązki sprawiają, że mieszkańcy lublinieckiego Zameczku stają się bardziej samodzielni. – Sama sobie koło siebie umiem zrobić, same pierzemy rzeczy, wszystko pierzemy – mówi Ula Grabara. Niektórzy z nich mimo niepełnosprawności pomocną dłoń wyciągają też do innych. W ten sposób dają przykład tym, którzy mogą wszystko, tylko czasem chce im się niewiele.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button