Nawałnica strat. Zerwane dachy, tysiące osób bez prądu, zniszczone samochody…

Chociaż meteorolodzy ostrzegali, takiej nawałnicy chyba nikt się nie spodziewał. Ulewny deszcz i burza, a do tego grad i wiatr wiejący chwilami ponad 100 kilometrów na godzinę. Choć nawałnica trwała tylko kilkadziesiąt minut, liczenie strat trwa do teraz. – Obłamało się drzewo po drugiej strony ulicy, lipa się załamała i uderzyła w samochód – mówi Wojciech Borkowski, właściciel zniszczonego samochodu.
Złamanych drzew było znacznie więcej. Niektóre wichura wyrywała z korzeniami. – Jeszcze nie widziałem takiej burzy. Po raz pierwszy w moim życiu taka burza była. Masakra, tylko się przeżegnać – mówi Bogdan Maciejewski. Modlitwa może się bardzo przydać w tym miejscu. Po ulewie zawaliła się część muru oporowego tego najstarszego kościoła w Czeladzi. – To niesamowity problem, bo może dojść do zawalenia kościoła. Mam nadzieję, że to nie będzie miało miejsca. Trwają prace na górze w sensie sprawdzanie, czy nastąpiły jakieś ruchy czy nie – informuje Kamil Kowalik, radny Czeladzi. Ekspertyza ma być gotowa za kilka dni.
Woda nie oszczędziła też Katowic. Pod wiaduktem przy Kinoteatrze Rialto płynęła prawdziwa rzeka. Zalała nie tylko tory tramwajowe. Wysoka na dwa metry woda zniszczyła sklep obuwniczy Eugeniusza Mrowca. – Oberwanie chmury, zalało przewody. Kanalizacja niedrożna, nowa a niedrożna – mówi.
Oprócz Katowic, mniejsze lub większe straty powstały m.in. w Siemianowicach, Będzinie, Częstochowie i Kłobucku. – Strażacy ponad 130 razy usuwali przewrócone drzewa, tarasujące drogi oraz przejazdy. Ponad 60 interwencji to pompowanie wody z zalanych obiektach – informuje Jarosław Wojtasik, Komenda Wojewódzka Straży Pożarnej w Katowicach.
Usuwanie zniszczeń potrwa jeszcze kilka dni. W niektórych przypadkach, tam gdzie zerwało dachy, nawet kilka tygodni. – Jeszcze osiem tysięcy osób jest pozbawionych dostaw energii elektrycznej. Występowały utrudnienia w ruchu kolejowym między innymi na północy województwa oraz między Gliwicami a Zabrzem – mówi Tomasz Jarzumbek, Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.
Jak tłumaczą meteorolodzy, taka nawałnica to efekt nałożenia się na tropikalną masę powietrza chłodniejszego frontu. Niestety w najbliższych dniach również może popadać i to intensywnie. – Od jutra znów upały, jutro w godzinach popołudniowych opady deszczu przelotne i burze, możliwe burze z gradem. Środa, czwartek być może będą występowały opady, ale bardziej na południu województwa – zapowiada Grażyna Bebłot, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Statystyki mówią jasno: lipiec to w Polsce najbardziej deszczowy miesiąc w roku. Mimo wszystko tak gwałtowne ulewy zdarzają się niezwykle rzadko.