Nie będzie referendum w sprawie odwołania Frankiewicza?
Żeby wniosek mógł być złożony do komisarza wyborczego w Katowicach, potrzebnych było 15 tys podpisów. Referendyści złożyli ich 17700. Okazuje się jednak, że “górka” wcale może nie zapewnić im komfortu. Sporo podpisów nie spełnia bowiem formalnych wymogów – np wpisany jest zły numer PESEL, nazwiska spisywane są fonetycznie, na listach zdarzają się również nieaktualne adresy zamieszkania. Sami pomysłodawcy referendum przyznają, że ilość odpadających w weryfikacji podpisów nie napawa ich optymizmem. Organizatorzy akcji zbierania podpisów zarzucają prezydentowi Gliwic, Zygmuntowi Frankiewiczowi komunikacyjny chaos w mieście – wynikających ich zdaniem min. z likwidacji 4 lata temu tramwajów. Na liście win włodarza miasta widnieją także braki w planowaniu przestrzennym Gliwic, niespełnione wyborcze obietnice, czy rosnące zadłużenie miasta oraz brak dialogu magistratu z mieszkańcami. Sam prezydent argumenty uważa za nieprawdziwe.
