RegionWiadomość dnia

Ostatnie przygotowania przed koncertem Guns N Roses w Rybniku

Wysokie wymagania, którym na dzień przed koncertem sprostać musi 300 osób. Wśród nich wolontariusze, którzy liczą, że przy okazji zobaczą nie tylko koncert. – Możliwe, że jutro tak się stanie, że możemy go minąć gdzieś na jakimś korytarzu i może jakiś autograf uda się zdobyć – mówi Adrian Chlubek, wolontariusz. On, czyli oczywiście Axel Rose. Może nie w tak świetnej formie jak dawniej i bez starych kolegów, ale jednak. Dla fanów takich jak Krzysztof Kusz, to wciąż ten sam zespół przy muzyce, którego się wychował. Złamana noga podczas tańca przy “Welcome to the jungle” i pierwsza miłość na koloniach. – Jak byłem na kolonii jako małe dziecko w 1991 roku, to wtedy pamiętam te pierwsze wolne piosenki, które tańczyło się z dziewczynami w dość taki karykaturalny sposób.

Ballady, które mimo upływu dwóch dekad wciąż są na czasie. – Tata też słuchał, to tak może z sympatii. Razem się zawsze słuchało – mówi Ania Kicak, 16-letnia fanka Guns n' Roses. Sympatia i tęsknota za dawnym składem grupy, w którym brakuje m.in. gitarzysty Slasha. – Jest maskotką zespołu, ten cylinder, włosy i jego gitara – dodaje Jakub Pasternak, 14-letni fan Guns n' Roses.

Gwiazdy są już w Katowicach. Chociaż wcześniej planowali pobyt w Krakowie. Plany zmienili w ostatniej chwili. W pięciogwiazdkowym hotelu zajmują 15 pokoi. – Pan Axl Rose śpi w naszym najlepszym apartamencie. Osobista obsługa, ochrona, lekarz asystenci, to jest ta grupa i oczywiście muzycy, to są to osoby, które śpią na jednym piętrze w naszym hotelu – informuje Piotr Dyduch, Hotel Monopol w Katowicach.

Wymagania jak na gwiazdy przystało. Nie tylko co do oświetlenia, sceny i nagłośnienia, ale też wystroju garderoby. – Życzyli sobie, żeby były puste pokoje, żeby oni sobie mogli swoje przynieść różne rzeczy, potem musieliśmy to wnosić z powrotem, bo ustalili sobie, że będzie jednak inaczej. Bardzie zdecydowani Gunsi są w doborze menu. – Gunsi mają rozpisane menu na poszczególne dni tygodnia, czyli na przykład w poniedziałek jest kuchnia azjatycka, we wtorek kuchnia amerykańska, a w środę akurat jest kuchnia meksykańska – oznajmia Janusz Stefański, Prestige MJM, organizator koncertu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czyli zapowiada się naprawdę ostry i pikantny koncert.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button