SportWiadomość dnia

Zwycięstwo Ruchu. Chorzów coraz bliżej Ligi Europy

To byłe złe, miłego początki. Chorzowianie jako pierwsi stracili bramkę na nieco ponad dwadzieścia minut przed zakończeniem meczu. – Widocznie taki zimny prysznic był nam potrzebny. Później już zaczęliśmy więcej sytuacji stwarzać i strzeliliśmy trzy bramki. Gdybyśmy szybciej zaczęli strzelać, to wynik byłby wyższy – mówi Marek Zieńczuk, piłkarz Ruchu Chorzów.

Po stracie bramki Niebiescy wzięli się ostro do pracy i bardzo szybko odrobili straty. Na tym jednak nie poprzestali, i finalnie Ruch Chorzów pokonał w pierwszym meczu eliminacyjnym do Ligi Europy macedoński Metalurg Skopie. – 3:1 to nie jest wynik ani zły ani dobry. Musimy pierwsi strzelić bramkę w Skopje, żeby ten drugi mecz był bardziej interesujący – stwierdza Gjorgji Hristov, trener Metalurga Skopje.

Mecz z Macedończykami był też interesujący z innego powodu. Był debiutem Tomasza Fornalika jako pierwszego trenera Ruchu. Przypomnijmy, że funkcję przejął po swoim bracie, który został selekcjonerem reprezentacji Polski. – Brakowało czegoś. Nie możemy ukrywać, że ta gra jest taka jakbyśmy oczekiwali, mamy tego świadomość. Natomiast sposób prowadzenia gry był jak najbardziej dobry i tutaj nie było sensu reagować – mówi Tomasz Fornalik,  trener Ruchu Chorzów.

Już w czwartek piłkarzy Ruchu czeka mecz rewanżowy w Skopje. Mecz, na który zawodnicy pojadą w bojowych nastrojach. – Nie możemy pojechać na wyjazd i zaparkować ten przysłowiowy autobus. Trzeba atakować, trzeba strzelić bramkę na wyjeździe, tak jak oni tu strzelili. Pojedziemy tam z optymizmem, do góry głowa i wygramy ten mecz – zapowiada Arkadiusz Piech, piłkarz Ruchu Chorzów.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jeśli uda się co najmniej nie przegrać, to w kolejnej rundzie Niebiescy trafią najprawdopodobniej na rywala zza południowej granicy – Viktorię Pilzno. – Rywal jest dla przeciętnego kibica mało atrakcyjny, ale to jest bardzo dobra drużyna. A wszystko za sprawą trenera, to jest taki czeski Waldemar Fornalik – mówi Paweł Czado, dziennikarz “Gazety Wyborczej”. Kibice w Chorzowie mają więc nadzieję, że czeski Fornalik okaże się gorszy od Fornalika polskiego.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button