KrajRegion

Śląscy kolejarze protestowali w Warszawie. Będzie strajk?

Przyszłość kolejarzy ze śląskich Przewozów Regionalnych nie rysuje się różowo. W wyścigu po torach w województwie wszystko zgarnęły Koleje Śląskie. Kilkuset związkowców protestowało przed siedzibą spółki w Warszawie. Domagali się cofnięcia decyzji o likwidacji śląskiego oddziału firmy. – Pani prezes obraziła się na jednego marszałka, za chwilę obrazi się na drugiego, a skutkiem tego jest to, że 2 tysiące ludzi straci pracę – mówi Teresa Błazucka, wiceprzewodnicząca Solidarności w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych.

Jednak przyszłość śląskiego zakładu jest już przesądzona. Po latach zapóźnień i wyciągania z samorządowej kasy coraz więcej za mniej świadczonych usług marszałek województwa zdecydował, że kursowaniem na regionalnych liniach zajmą się od nowego roku wyłącznie Koleje Śląskie. Każdy z prawie 2 tysięcy zwalnianych ludzi dostanie 14 tysięcy złotych odprawy. Mimo trudnej sytuacji, zarząd spółki chce ich jeszcze zmotywować do pracy na pełnych obrotach. – Zarząd dla wszystkich pracowników, którzy będą pracować normalnie bez przestojów zaoferował dodatkowa premię w wysokości jednego, miesięcznego wynagrodzenia – zaznacza Małgorzata Kuczewska-Łaska, prezes Przewozów Regionalnych.

Już wiadomo, że Koleje Śląskie przyjmą pięciuset zwolnionych z Przewozów Regionalnych. Kolejne pół tysiąca może znaleźć zatrudnienie w oddziałach w ościennych województwach. Reszta nie zostanie pozostawiona sama sobie. – Dla tych osób, które będą zwalniane będziemy się starali o uruchomienie specjalnych programów pomocowych korzystając też z funduszy zagranicznych. Też z funduszy Unii Europejskiej – informuje Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego.

Według zapewnień samorządowców kolej na Śląsku pod nowymi rządami będzie szybsza, czystsza, nowsza, będzie dojeżdżała tam gdzie Przewozy Regionalne już nie chciały., a wszystko to w niskich, niezmienionych cenach. Dla Tomasza Głogowskiego, dziennikarza zajmującego się transportem, to tylko propaganda sukcesu. Koleje Śląskie nadal nie mają skompletowanego całego taboru. Nie mają pracowników i wciąż myślą, jak rozplanować kursowanie pociągów. “Hura-optymizm”, który całkiem niedawno pasażerowie mieli okazję obserwować na polskim niebie. – Miejmy nadzieję, że taka sytuacja nie powtórzy się w woj. śląskim z kolejami, bo dla nas wszystkich, dla pasażerów byłaby to po prostu tragedia.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pewne jest to, że powiew świeżości skierowany tu przez Koleje Śląskie, będzie musiał być wsparty tym, co jest już niemal muzealne.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button