Katowicka prokuratura ma pamiętniki Katarzyny W. Czy kryją prawdę o śmierci Madzi?
O pamiętniku zrobiło się głośno po publikacji na jego temat w Fakcie. Teraz coraz więcej wskazuje, że nieoficjalne przecieki z prokuratury mają jak najbardziej oficjalne uzasadnienie. Pamiętnik istnieje i został zabezpieczony przez śledczych. teraz biegli analizują jego treść. Nie wiadomo jednak czy znajdują się w nim kluczowe dla sprawy dni, w których mogła zginąć półroczna Madzia. Przypomnijmy – 24 stycznia zgłoszono zaginięcie półrocznej dziewczynki. Szybko wyszło na jaw, że porwania o którym mówiła Katarzyna W. nie było. Kobiecie najpierw postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka – kilka tygodni temu zamieniono go na zarzut zabójstwa. Katarzyna W. trafiła do aresztu, skąd – ku zdziwieniu środowiska prawniczego – wyszła na wolność 1 sierpnia, po złożeniu zażalenia na decyzję o areszcie przez jej adwokata. Adwokata, którego zresztą zdążyła zmienić, bo kiedy zza krat wyciągnął ją obrońca z urzędu, Katarzyna W. swoje sprawy przekazała prawnikowi z wyboru.
Katarzyna W. ma zasądzony dozór policyjny – musi się także regularnie stawiać na komendzie – co na razie czyni bez zarzutu. Zabrano jej także paszport i zakazano wyjazdów za granicę. 22-letnia Katarzyna W. zdaniem sądu który uchylił jej areszt, może być sprawczynią zarzucanych jej czynów, ale istnieje małe prawdopodobieństwo ucieczki czy mataczenia lub nakłaniała świadków do fałszywych zeznań.