RegionWiadomość dnia

Tychy powitały swoją olimpijkę. Karolina Naja wywalczyła na IO brązowy medal

22-letnia tyszanka wspólnie z Beatą Mikołajczyk wypływa w Londynie brązowy medal. I choć tak udane dla niej igrzyska przed tygodniem się już zakończyły, to Karolina Naja nie miała jeszcze czasu po nich ochłonąć. – Wszyscy ludzie chcą podejść, pogratulować. Muszą uścisnąć, podziękować. Wszystko zaczęłam przeżywać na nowo przyjeżdżając tutaj. Wszystko się narodziło. Nie wiem, kiedy ochłonę z tego – mówi Karolina Naja, brązowa medalistka IO w Londynie.

Te kajakarską perłę na Paprocanach 10 lat temu wyłowili trenerzy – Sylwia i Marek Stanny. Jak mówią, nieprzeciętny talent Karoliny odkryli dopiero po kilku latach. – Mniej więcej po dwóch trzech latach widać, że to będzie materiał na zawodnika. Dalszą drogę to trzeba jednak terminować, żeby do tego mistrzostwa dojść. Poszczególne szczeble trzeba przejść, wywalczyć – mówi Marek Stanny, pierwszy trener Karoliny, MOSM Tychy.

Dobrze wie to m.in. Paulina Noga, która od 6 lat w tyskim klubie trenuje kajakarstwo. Ze swoją ulubioną łódką praktycznie się nie rozstaje. Codzienne w wodzie pokonuje ponad 10 kilometrów. – Niezależnie od pogody, czy pada, czy jest śnieg, czy jest zimno, czy ciepło, trzeba wykonać trening jaki jest zadany – mówi Paulina Noga, kajakarka, MOSM Tychy. – Kajakarki muszą dużo wyciskać, pobiegać. Przede wszystkim uwielbiałam pływać na wodzie i to mi wychodziło najlepiej. Jednak do tego treningu seniorskiego, takiego na najwyższym poziomie, niestety trzeba poświęcić kilka godzin na siłowni, na biegach, na basenie pływackim – wylicza Karolina Naja, brązowa medalistka IO w Londynie.

Lekko nie jest, ale sukcesy, taki jak ten starszej koleżanki po fachu, motywują tu każdego z blisko 60 zawodników. – Biorę teraz przykład z Karoliny. Trzeba częściej trenować – ostro, wziąć się za siebie. Myślę, że są jakieś tam szanse na wyjazd do Rio – mówi Marcin Żołna, kanadyjkarz, MOSM Tychy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Bo to właśnie w Brazylii za cztery lata kolejne igrzyska. Brązowa w Londynie Naja z akwenem olimpijskim zapozna sie już za rok na mistrzostwach świata. – Zaprzyjaźnię się z torem kajakowym i to będzie taka mobilizacja na te następne 4 lata. Żeby wypływać coś więcej niż brąz, wskoczyć na szczyt marzeń każdego sportowca. – Karolina jest rozwojową zawodniczką i myślę, że jak już teraz posmakowała tego brązu, tej atmosfery olimpijskiej, to jest bardzo świadomą zawodniczka. Ona wie, czego chce. Jest bardzo mocna psychicznie, czyli nie można jej zrazić. Myślimy, że pociągnie nie tylko do Rio. Życzymy jej wszystkiego najlepszego –  mówi Sylwia Stanny, pierwsza trenerka Karoliny, MOSM Tychy.

A teraz przynajmniej na kilka dni Karolina z łódki przesiądzie się do nowego auta. Taką właśnie nagrodę, ale w skali kajakarka z Tychów otrzyma od władz rodzinnego miasta, a rodzice pani Karoliny wreszcie się nacieszą córką. – Serce biło mocno, jakbym z nią tam płynął. Tętno na pewno było bardzo wysokie. Po zawodach dopiero ochłonąłem – wspomina Andrzej Naja, ojciec Karoliny.

Karolina spokoju długo mieć nie będzie. Harmonogram startów medalistka z Londynu ma bardzo napięty, a na horyzoncie kolejne – tym razem przedolimpijskie wyzwania.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button