Niemiecka firma LifeCodexx jako pierwsza w Europie na rynek wprowadziła test, w którym do zdiagnozowania zespołu Downa wystarczy tylko próbka krwi matki. Do tej pory, jedyną metodą mogącą określić, czy płód jest chory, jest tzw. amniopunkcja. Zabieg ten jest niezwykle niebezpieczny dla dziecka, polega on na wkłuciu długiej cienkiej igły i pobraniu próbki wód płodowych. Statystycznie nawet co setna amniopunkcja kończy się poronieniem.
Etycy, przedstawiciele Kościoła i działacze stowarzyszeń opiekujących się niepełnosprawnymi biją na alarm. Ich zdaniem nowa metoda bedań mająca już niebawem pojawić się na niemieckim rynku jest bezprawna i przyczyni się do dyskryminowania niepełnosprawnych. Według nich po wprowadzeniu testów do sprzedaży znacząco wzrośnie liczba aborcji. Przeciwnicy testów obawiają się, że w przyszłości mogą one wejść w skład rutynowych badań przyszłych matek. Ich zdaniem doprowadzić ma do tego, że ludzie z zespołem Downa znikną.
