Wyrok w drastycznej sprawie. 25 lat za zgwałcenie i zamordowanie 8-latka z Rybnika
Do zbrodni doszło w lutym 2006 roku. Zaginął wtedy 8-letni Mateusz Domaradzki z Rybnika. Były ferie, chłopczyk powiedział mamie że idzie na sanki. Nie wrócił jednak do domu. Rozpoczęły się zakrojone na ogromną skalę poszukiwania. Brali w niej udział między innymi wolontariusze ze Stowarzyszenia Cywilnych Ratowników “STORAT” pracujących z psami wyszkolonymi do poszukiwania ludzi. Poszukiwania prowadzone przez kilkuset policjantów, strażaków i ludzi którzy zgłosili się na ochotnika nie dały rezultatu – mimo włączenia się w akcję jasnowidza i mediów z całego województwa. Po kilku tygodniach policja oznajmiła, że Mateuszek nie żyje, a jego zabójców udało się schwytać. Do zbrodni przyznali się 22-letni Łukasz N. i 25-letni Tomasz Z. To upośledzeni umysłowo kuzyni, molestujący seksualnie dzieci z Rybnika. Przyznali się śledczym do zgwałcenia i zamordowania Mateusza. Miał powiedzieć swoim oprawcom, że wszystko opowie rodzicom – ze strachu przed konsekwencjami czynu, postanowili go zabić. Nie potrafili jednak wskazać miejsca, w którym ukryli ciało.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Jeden z oskarżonych wycofał się ze wcześniejszych zeznań, ale sąd nie dał wiary jego zapewnieniom, że szczegóły sprawy poznał z mediów. Wyrok skazujący, jaki wydał wtedy sąd – został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Katowicach. Sąd Okręgowy w Gliwicach który skazał za gwałt i morderstwo obu mężczyzn na karę 25 lat więzienia, nie miał wątpliwości że obaj oskarżeni nie tylko zamordowali i zgwałcili chłopczyka, ale dopuścili się molestowania innych dzieci. Wyrok nie jest prawomocny, a oskarżeni juz zapowiedzieli złożenie apelacji.