Niskie stany rzek w regionie. Grozi nam susza?

Dziś pływanie Pilicą było nie lada wyzwaniem. By pokonać jej nieco dłuższy odcinek trzeba dużo częściej się odpychać niż wiosłować. Wszystko z powodu niskiego stanu wody. Na to, jak jej ubywa z niepokojem patrzy Ryszard Pawlik. Kilka miesięcy temu stracił dwa dachy, gdy przeszła tu trąba powietrzna. Teraz boi się suszy. Problem dostrzegają też władze gminy. – Woda jest obniżona o około 70 albo 80 centymetrów. To jest gmina typowo rolnicza w związku z tym, gdy będzie duża susza, to nie będzie zbiorów i konsekwencje tego będą bardzo duże. Chociażby, jeżeli chodzi o żywność, która już jest droga, a będzie jeszcze droższa – stwierdza Eugeniusz Kapuśniak, wójt gminy Żarnowiec.
Gmina Żarnowiec za kaprysy pogody drogo płaci od kilku lat. Została już raz podtopiona podczas powodzi dwa lata temu. Latem tego roku spustoszenie siały tu silne wiatry. O ile z wichurą walczyć trudno, to wodę można próbować ujarzmić. – Woda słodka to jest to, czego każdy człowiek potrzebuje. W związku z tym musimy walczyć o wodę, ale musimy też walczyć z wodą – kiedy jest wielka woda, kiedy jest zagrożenie dla życia, dla mienia – mówi Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski.
Rzeka jak już wyleje, to rozlewa się bardzo płytko. – Te szkody siłą rzeczy nie są aż tak wielkie. Nie ma takich spektakularnych szkód typu: zalanie na dwa metry. Tutaj tej rzeczki się nie obwałowuje, tutaj zachowuje się tą normalną retencje naturalną terenową i tak to zostanie – wałów nie będzie – mówi Andrzej Szczeponek, Śląski Urząd Wojewódzki.
Choć jest coś, co marzy się tutejszym władzom. – Myślę, że tutaj jedynie ogromne środki finansowe muszą iść z budżetu państwa na to, żeby robić określone zbiorniki retencyjne. Nadmiar wody zatrzymujemy, kiedy jest jej za mało wtedy możemy regulować – mówi Eugeniusz Kapuśniak, wójt gminy Żarnowiec.
Regulować chciałyby też władze Żywca, które od kilku miesięcy mają poważny problem z suszą. – Była taka sytuacja, że 4 metry wypływu wody na sekundę, a 2 wpływu. Obniżało to poziom wody o około 6, 7 centymetrów w ciągu jednej doby – mówi Andrzej Zieliński, starosta żywiecki.
Jeden deszczowy dzień, jaki ostatnio się tu przytrafił, sytuacji nie poprawił. Tu każdy liczy na silne opady i to przez dobrych kilka dni. Być może dobre wieści w najbliższych dniach dostarczą synoptycy, którzy już teraz zapowiadają ochłodzenie i opady.