RegionWiadomość dnia

Rewolucja w kuchni. Powstał palec do robienia dziur w kluskach śląskich

Rękoma projektantki musiał kierować Boży Palec, bo wpadła na pomysł na jaki nie wpadł jeszcze nikt i wynalazła – palec… do robienia dziur w kluskach śląskich. W sprzedaży od tygodnia, za niecałe 100 złotych. – Chciałam stworzyć jakiś gadżet dla Śląska, były w mojej głowie te kluski, bardzo je lubię i na pewno miało to wpływ na to, że taki produkt powstał – tłumaczy Marta Szafrańska, która wynalazła palec do robienia dziur w kluskach śląskich.

Bo, dla wynalazczyni, kluska aby być tą śląską – musi być kluską z dziurką i dużą ilością sosu, w tej dziurce właśnie. Niestety Nobel za ten wynalazek stanął pod znakiem zapytania, bo praktycy palcem nie kiwną, żeby porcelanowy palec pochwalić. – W ogóle w gastronomii polewanie ziemniaka, klusek, kopytek, czy czegokolwiek sosem jest to profanacja. Tego się nie robi, sosem polewa się mięso – zaznacza Wiesław Ambros, prezes Polskiej Akademii Sztuki Kulinarnej.

No to chyba niezły bigos, bo profanacja śląskich klusek to sprawa poważna. Na szczęście palec jest palcem wielozadaniowym. Równie dobrze co w kuchni sprawdzić ma się na salonach, bo to nie jest zwykły kuchenny palec, ale palec modny. Niestety, nie każdy kuchenny gadżet można zaadaptować na biżuterię, albo nawet na cokolwiek.

Niestety najpotrzebniejszego nikt jeszcze nie wymyślił. – Ja myślę, że najlepiej to by było sklonować niektóre osoby, żeby mieć zdolność bilokacji. Być równocześnie w kilku miejscach – oznajmia Gustaw Kwapich, Restauracja Hotelu Qubus Prestige w Katowicach. Takiego rozmachu projektanci jeszcze nie mają, ale w internetowych sklepach niezwykle praktycznych ofert bez liku. Dla tych, którzy nie znoszą gdy popija się im wino – sejfowy korek. Ewentualnie zamiast korka śruba, gdy zamiast wymyślać szyfr jest ochota na zabawę śrubokrętem. Na koniec wielozadaniowy tatuaż tostowy i muzyczny czajnik. To wszystko para w gwizdek – mówi pani Helena, która tradycyjne potrawy gotowała nim jeszcze projektanci gadżetów zaczęli pić mleko z butelki. – Tarka, to do ugniatania i normalnie gotowanie, a resztę to ja już nie wiem, jak to teraz te wszystkie nowe rzeczy – mówi Helena Marcy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Niewykluczone jednak, że za lat kilka, no może… kilkadziesiąt kuchnia przyszłości o takich wynalazkach sobie przypomni.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button