Mecze Polaków jednak z naruszeniem prawa?
Transmisje meczów Polaków wzbudziły ogromne kontrowersje. Wszystko przez to, że właściciel praw do nich, firma Sportfive, nie potrafił porozumieć się z żadym otwartym i ogólnodostępnym nadawcą. Ostatecznie spotkania obejrzeli tyko ci, którzy mają zainstalowane dekodery platform cyfrowych albo kablówki. Każdy mecz kosztował 20 zł. I właśnie ta kwota wzbudza zastrzeżenia UOKiK. W oświadczeniu umieszczonym na stronie urzędu czytamy: “Z informacji UOKiK wynika, że Sportfive zawierając umowy z jedenastoma operatorami telewizyjnymi przedsiębiorcami ustaliła, że cena, którą widzowie będą musieli zapłacić za transmisje nie będzie mniejsza niż 20 zł.” Tymczasem prawo antymonopolowe jasno mówi, że porozumienia pomiędzy przedsiębiorcami, w ramach których ustalana jest minimalna cena odsprzedaży towarów lub usług są zakazane. Jak tłumaczy UOKiK, ustalenie minimalnej ceny eliminuje konkurencję pomiędzy uczestnikami zmowy, jednocześnie pozbawiając konsumentów możliwości nabycia tańszej usługi lub produktu.
Oprócz Sportfive, prawo mogło naruszyć jedenastu przedsiębiorców: UPC Polska (Warszawa), Cyfrowy Polsat (Warszawa), Vectra (Gdynia), Multimedia (Gdynia), Toya (Łódź), Inea (Poznań), Echostar Studio ZTS Tele 4 (Poznań), SGT (Gliwice), ZUA Antserwis (Piła), TK Antserwis (Wałcz) i Asta-net (Piła).
Jeśli stawiane zarzuty się potwierdzą, przedsiębiorcomm grożą kary sięgające 10 procent ich rocznych przychodów. Postępowanie powinno się zaończyć w ciągu pięciu miesięcy.