RegionWiadomość dnia

Nowe otwarcie w gliwickim Bumarze

Połączenie sił, dzięki któremu gliwickie Bumar i Obrum mają pokonać dotychczasowe przeszkody. Sposobem, nie będzie bynajmniej produkcja mostu, do pokonywania niedogodności na polu bitwy. Polski Program Pancerny, który ma przynieść zbrojeniówce zamówienia na 20 miliardów złotych, to nie tylko szansa wyprowadzenia na prostą gliwickiej fabryki. Produktami sztandarowymi mają być wóz opancerzony i czołg rodem z Polski. To jednak będzie możliwe, nie wcześniej niż za sześć lat.Doświadczenia wspomnianego wcześniej Andersa zostaną wykorzystane w 100 procentach do tego podstawowego czołgu i nasi konstruktorzy, którzy brali udział, de facto to byli młodzi ludzie i tam się szlifowali – opowiada Jerzy Olek, wiceprezes Obrum w Gliwicach.

Nabrali szlifów, jednak ich praca na nic się na razie nie przydała. Prototypem Andersa wyprodukowanym w Obrumie wojsko zainteresowane nie było. Teraz falstartu ma nie być. Ten rok po raz pierwszy, jak zapewnia prezes  fabryki, gliwicka zbrojeniówka zakończy na na plusie. – Bumar Łąbędy osiągnie sukces realizując ten potężny w przyszłości kontrakt, a w międzyczasie będziemy pozyskiwali nowe rynki krajowe i zagraniczne – mówi Andrzej Szortyka, prezes Obrum i Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy.

Na razie jednak to wszystko brzmi utopijnie patrząc na to, jak nie wiele dzieje się w Bumarze. Prawie zakończone remonty niespełna kilkunastu wież do Rosomaków i czołgów PT 91 dla polskiej armii. Nici z własnej produkcji, na razie nic nie wskazuje, że silniki do WZT3, który miał być produkowany dla hinduskiej armii zostaną w najbliższej przyszłości wykorzystane. Kontrakt okazał się dla gliwickich zakładów fiaskiem. Wciąż jednak nie brakuje wiary w podbój Dalekiego Wschodu. – Rozmawiałem z wieloma wojskowymi z tamtego regionu zarówno Hindusami, jak i Malezyjczykami, Filipińczykami, Indonezyjczykami i są zainteresowani naszymi produktami – mówi gen. Paweł Lamla, dyrektor programów strategicznych Obrum w Gliwicach. Tych nie brakuje, gorzej z odbiorcami. Prototyp symulatora Rosomaka ma być niebawem zaprezentowany na całym świecie. Wirtualne manewry, by potem bezproblemowo prowadzić na froncie. – Może on służyć zarówno do szkolenia podstawowego dowódcy, jak i kierowcy lub do szkolenia taktycznego – oznajmia Antoni Kurzeja, konstruktor Obrum w Gliwicach.

Do taktyki, połączenia zakładów Bumar i Obrum mimo wielu wizji i obietnic na przyszłość z rezerwą podchodzą przedstawiciele związków zawodowych. Tylko Bumar-Łabędy w ostatnich trzech latach zwolnił 1200 osób. Teraz o swoją przyszłość obawiają się pracownicy przyłączanego do łabędzkich zakładów Obrumu. – Wiemy wszyscy, że Bumar Łabędy boryka się z bardzo dużymi trudnościami finansowymi i nie wiadomo co tam jest, że te wszystkie pieniądze, które my uzyskujemy będą po prostu “przejedzone” i zmarnowane – stwierdza Ryszard Szynkiewicz, NSZZ Solidarność Obrum w Gliwicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Co może mieć miejsce, jeśli nie będzie konkretnych pomysłów i wsparcia rządu dla przemysłu zbrojeniowego.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button