KrajRegionWiadomość dnia

Zasypany górnik z KWK Mysłowice-Wesoła nie żyje

Obwał skał stropowych miał miejsce w sobotę późnym wieczorem w KWK Mysłowice-Wesoła Ruch Wesoła na poziomie 665 metrów. Chodnik został zasypany na długości ponad 4 metrów. Wyrobisko w tym miejscu ma ponad 7 metrów szerokości i prawie 4 wysokości. Zaraz po wypadku okazało się, że w rejonie obwału pozostał jeden z górników, z którym nie ma kontaktu. Natychmiast na miejsce skierowano ratowników z mysłowickiej kopalni i zastępy ratowników górniczych z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. W poszukiwaniach zasypanego mężczyzny brały udział także dwa specjalnie wyszkolone psy.

Ratownicy mieli bardzo ciężką akcję – nie tylko ręcznie musieli przebierać zawalone skały, ale jednocześnie musieli zabezpieczać rejon obwału – ze stropu wciąż bowiem sypały się skalne odłamy. Prace przyspieszyły gdy w niedzielę po południu udało się ustabilizować górną część usypiska. O 22.10 ratownicy dotarli do zasypanego
górnika. O 22.34 lekarz na miejscu stwierdził zgon. Akcję zakończono w poniedziałek rano o 2.44.  Udział w niej brały zastępy ratowników z kopalni, z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego z Bytomia oraz Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego z Jaworzna.

Górnik który zginął w mysłowickiej kopalni był bardzo doświadczonym pracownikiem – ponad 25 lat pracował już w górnictwie. Osierocił trójkę dzieci. Władze kopalni i Katowickiego Holdingu Węglowego zapewniają, że rodzinie górnika zostanie udzielona wszelka potrzebna pomoc.

Przyczyny zdarzenia bada komisja powołana przez Okręgowy Urząd Górniczy, z udziałem służb kopalnianych i Holdingu. Prokurator, który był na miejscu, zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button