RegionWiadomość dnia

Nowa ustawa uderzy w świetlice socjoterapeutyczne

Dla nich to drugi dom, a często alternatywa dla ulicy. Dzieci korzystających z placówek tzw. Wsparcia Dziennego jest w Polsce kilkaset tysięcy. Teraz za sprawą ustawy o wspieraniu rodziny – wspierać mają jeszcze mocniej, wiele z nich może przestać istnieć. – Nie bardzo mogę sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tam gdzie wszystko dobrze funkcjonuje i fajnie się dzieje. Wprowadzać zmiany, które niestety będą drogo kosztowały – uważa Regina Krzysteczko, dyrektor Ośrodka Pomocy Dzieciom i Rodzinie Ruda Śląska. A zmian jest sporo. Nowa ustawa określa m.in. wymiary okien, liczbę wyjść awaryjnych, kolor ścian, czy rodzaj materiału z jakiego wykonane są schody.  

Dzieci mogą tu po szkole w cieple i spokoju odrabiać lekcje, zjeść często jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia, umyć się czy odpocząć. Ale pomieszczenia większości z nich nie spełniają norm nowych przepisów. – Dla dziecka nie jest ważny kolor ściany, ani krzesełek, tylko dla dziecka jest ważny po prostu ten dorosły – oznajmia Małgorzata Tuchowska, Świetlica Środowiskowa “Dziupla”. A ci dorośli zniknąć mogą tak jak świetlice. Co prawda na podpis prezydenta czeka nowelizacja ustawy o wspieraniu rodziny, ale daje świetlicom jedynie więcej czasu na zmiany. – W naszym Domu Aniołów Stróżów, gdyby chcieć co nas czeka zamontować cały system oddymiający, który nam tutaj strażacy kazali zamontować, i drzwi przeciwpożarowe, to jest około 20 tysięcy złotych. Tak lekko licząc i my nie mamy takich pieniędzy, a nawet gdybyśmy chcieli prosić sponsorów, to naprawdę trudno znaleźć kogoś kto będzie chciał inwestować w budynek urzędu miasta – wyjaśnia Monika Bajka, Dom Aniołów Stróżów.
 
Ustawa uderzy jednak nie tylko w świetlice. Zmienia też zasady działania mieszkań interwencyjnych i socjalizacyjnych, łącząc je w jedną placówkę. Dzieci z interwencji, podczas których odbierane są rodzicom i te stale przebywające w ośrodkach trafią w jedno miejsce. – Umieszczanie takiego dzieciaka w grupie dzieci, które już właściwie są przepracowane, które świetnie sobie na mieszkaniu radzą, to jakby zaburza cały rytm i cały proces wychowawczy, który tam się dzieje – podkreśla Regina Krzysteczko, dyrektor Ośrodka Pomocy Dzieciom i Rodzinie Ruda Śląska. Ministerstwo zapewnia, że zmiany były konieczne, bo trzeba dostosować placówki do wymogów unijnych. – Dlatego dajemy czas na przystosowanie się do przepisów lub w niektórych przypadkach – mamy takie sygnały – dojdzie do zmiany miejsca działania tych placówek. Z takiego podziemia, takich suteren na przykład do miejsca po byłej szkole – tłumaczy Janusz Sejmej, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
 
Nie wszędzie będzie jednak to możliwe. Nie wszystkie samorządy stać też na remont. W najbogatszej Warszawie podobnych miejsc jest setka i prawdopodobnie część z nich zniknie. Rozmowy na temat pieniędzy na ten cel z budżetu państwa dopiero się rozpoczęły.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button