RegionWiadomość dnia

Uratuje nas czujnik. Uwaga na zabójczy czad

Obok jego dźwięku trudno przejść obojętnie. I chociaż to najskuteczniejsza broń w walce z czadem, w polskich domach wciąż jest rzadkością. Zwykle do ich zamontowania, podobnie jak Annę Kaczmarczyk z Chorzowa, zmusza wypadek. – Ten czujnik mam może miesiąc. Od dnia, w którym od sąsiada ten mały tak się zaczadził i był w szpitalu – mówi.

Każdy sezon grzewczy kończy się w Polsce około setką ofiar śmiertelnych i kilkoma tysiącami poszkodowanych. Zwykle winę za te sytuacje ponosimy sami – mówią kominiarze. – Lokatorzy często ignorują sprawy kominiarskie, nie wpuszczają do mieszkań, nie są te urządzenia sprawdzane – mówi Andrzej Foltyn, mistrz kominiarski.

Skutki takiego postępowania najlepiej znają oni. Nie ma dnia, by strażacy nie wyjeżdżali do zatruć tlenkiem węgla. – Proszę mi wierzyć, że wszędzie tam, gdzie interweniujemy, wszędzie tam gdzie podejmujemy interwencje, i wszędzie tam gdzie jest wykrywany tlenek węgla w mieszkaniach, urządzenia wentylacyjne pozostawiają bardzo wiele do życzenia – zaznacza st. kpt. Andrzej Labocha, Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie.

Tylko w Chorzowie w związku z czadem w zeszłym sezonie grzewczym interweniowano 53 razy. Teraz strażacy wyjeżdżali do takich akcji już 50 razy. 65 osób zostało poszkodowanych, a to nawet nie połowa sezonu. Straż Miejska stara się więc uświadomić mieszkańcom niebezpieczeństwo. – Głównie w miejscach, gdzie jest stare budownictwo, tam wiadomo zagrożenie jest największe – tłumaczy Łukasz Zwierkowski, Straż Miejska Chorzów. A to zagrożenie jest coraz większe. Świadczą o tym statystyki. Tlenek węgla to trzecia poza zatruciami alkoholem i lekami najczęstsza przyczyna śmierci w Polsce.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button