Region

Wirtualna rzeczywistość w szpitalu

Mężczyźnie na stole sekcyjnym nie może pomóc już nic. On sam, może za to bardzo pomóc studentom. – W bardzo dużej mierze, w bardzo dobrym stopniu odzwierciedla rzeczywistość. Zawsze uczymy się w domu, z atlasów, podręczników. Możliwość przychodzenia tutaj dla studentów będzie na pewno świetnym uzupełnieniem – uważa  Wojciech Smyk, student Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Można w dowolnej płaszczyźnie ten model człowieka przycinać, powiększać, obracać. Jest taki wirtualny skalpel, którym można właśnie cięcia wykonywać – dodaje Błażej Śmigas, Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej SUM.

Przy tym stole można uzupełnić wiedzę dotyczącą układu krwionośnego, nerwowego, czy pokarmowego. Wirtualny stół do nauki anatomii kosztował trzysta tysięcy złotych. Jednak dla edukacji przyszłych lekarzy ma być bezcenny. – Jeżeli student preparuje ciało ludzkie, to może to zrobić tylko raz, bo potem już ten preparat nie może być użyty. Natomiast tutaj student może wielokrotnie oglądać sobie położenie przebiegi rożnych struktur anatomicznych– tłumaczy prof. Joanna Lewin-Kowalik, prorektor ds. studiów i studentów SUM. Wirtualny stół to jednak nie wszystko, bo kilka sal dalej studenci w technologii 3d mogą zbadać między innymi odruchy żaby, czy królika. – Możemy robić z nim dowolne rzeczy i obserwować jego reakcje na pewne związki chemiczne, które mu podajemy. Czy choćby na porażenie prądem i przekładać to na działanie organizmu ludzkiego – zaznacza Michał Kosowski, student Śląskiego Uniwersytetu Medycznego

Jego działanie mogą poznawać również przyszłe położne, które dzięki takiemu fantomowi odbierają porody na niby. Jednak naukę, traktują bardzo serio. – Czasem jest bardzo śmiesznie, bo jeśli na przykład ktoś zrobi jakiś błąd, to przeżywa to wszystko, jakby to było naprawdę, jakby się stało w rzeczywistości – podkreśla Aleksandra Kandzia, studentka położnictwa, SUM.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Technologia wkroczyła już zdecydowanie do naukowego świata. Nie inaczej jest też na Uniwersytecie Śląskim, który za półtora miliona złotych, zakupił jedyny taki w Polsce skaner mikrotomograficzny. Skaner, który służy też między innymi medycynie. – Zajmuje się głównie badaniem tkanki kostnej, obrazowaniem mikrostruktury tkanki kostnej, od praktycznie każdej części szkieletu człowieka, również badamy kości zwierząt – tłumaczy dr Marcin Binkowski, Wydział Informatyki i Nauki o Materiałach, UŚ.

Okazuje się, że wirtualnie można przekroić, przeciąć i zbadać wszystko. Oby dzięki tym urządzeniom w przyszłości można było wyleczyć też każdą chorobę.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button