Urzędowy folklor w Jasienicy

Choć wyjątkowy widok nie będzie w Jasienicy codziennością i tak wzbudza duże zainteresowanie. – Za każdą z nas ktoś z zewnątrz się oglądnie. Dzisiaj jak żeśmy tu przyszły to też wszyscy pracownicy i petenci mówią: o jak panie ślicznie wyglądają – opowiada Maria Głuc-Mrzyk, sołtys Międzyrzecza Górnego. Za ten nowy krój i wygląd urzędniczych strojów odpowiadają władze tej beskidzkiej gminy. Wójt typowe garnitury i garsonki chce zamienić na tradycyjne stroje ludowe. – Chcemy, żeby ten strój był bardzo popularny. Tak jak to było kiedyś, babcie nosiły je na co dzień, od święta lub na różnego rodzaju uroczystościach – mówi Krzysztof Wieczerzak, zastępca wójta gminy Jasienica.
Teraz za biurkiem na kolorowo i ludowo będzie tylko od święta. W przeprowadzonym referendum aż 80% urzędników opowiedziało się za noszeniem tego typu kreacji. – To jest jakiś sposób kultywowania naszych tradycji. Młodzież coraz mniej uczestniczy w takich imprezach kulturalnych, więc może to akurat zmotywuje – uważa Urszula Wieja, która pracuje w Urzędzie Gminy w Jasienicy. Urzędowy folklor w Jasienicy cieszy również muzealników. Tradycyjny dla Śląska Cieszyńskiego strój to nie tylko turystyczna atrakcja, ale również historia tego regionu. Obecna do tej pory na rycinach i estradzie, nigdy jednak w takiej sytuacji. – Strój ten rozprzestrzenił się dość mocno. Przyszedł co prawda z Cieszyna, ale już mniej więcej pod koniec XVIII wieku stał się strojem wsi podcieszyńskiej, a potem stopniowo wędrował sobie coraz dalej – wyjaśnia Elżbieta Teresa Filip, etnograf, Muzem Miejskie w Bielsku-Białej.
A teraz przekroczył progi tego urzędu i wszystko wskazuje na to, że na dłużej tu zagości, ku uciesze mieszkańców. – Aktualnie pracuje w dość dużym koncernie i jak jeżdżę do ich siedziby do Austrii, to oni bardzo często w tych strojach w sytuacjach odświętnych występują – zaznacza Bogdan Kisiała, mieszkaniec Jasienicy.
Bo w Tyrolu nikt swoich korzeni się nie wstydzi i nawet na ulicy często nosi się jak kiedyś jego przodkowie. U nas moda na folklor to wciąż jeszcze egzotyka.