KrajWiadomość dnia

Andrzej Gołota kontra Przemysław Saleta. Na ringu legendy polskiego boksu

Mają po 45 lat i 50 stoczonych walk na ringu. Lidia Fidura pamięta pojedynki zarówno Andrzeja Gołoty, jak i Przemysława Salety. W dzieciństwie byli dla niej idolami. Dziś jest w kadrze olimpijskiej, zdobyła mistrzostwo Polski oraz Europy. Prawym sierpowym potrafi powalić każdego rywala. – Chcą się sprawdzić, bo mają już swój wiek i chcą zobaczyć na co ich stać w ringu. Sprawdzić czy potrafią boksować, jak za młodych lat. Lata bokserskiej świetności mają już za sobą. Saleta zawsze był w cieniu Gołoty. Ostatnią poważną walkę stoczył w 2005 roku. Dwa lata później przeszedł operację usunięcia nerki. Oddał ją córce. – Ja nie odczuwam żadnej różnicy między czasem kiedy miałem dwie nerki i teraz kiedy mam jedną – mówił Przemysław Saleta.

Z jedną nerką Saleta nadal walczył, ale już na galach mieszanych sztuk walk. Andrzej Gołota z kolei po raz ostatni rękawice skrzyżował z Tomaszem Adamkiem, cztery lata temu. – Wiem, że na pewno będzie lepszy niż w walce z Tomkiem Adamkiem. To widać choćby po jego wadze, natomiast nie spodziewam się go takiego, jak z Riddickiem Bowe – mówi Przemysław Saleta. Andrzej Gołota czterokrotnie próbował zostać mistrzem świata, ale zawsze schodził z ringu pokonany. – W końcu to jest brązowy medalista olimpijski jako amator, a w zawodowstwie fakt, że czterokrotnie walczył o mistrzostwa świata wszechwag coś o sobie mówi – podkreśla Andrzej Filipek, prezes Śląskiego Związku Bokserskiego.

Wiele na temat Andrzej Gołoty mówi Ireneusz Przywara, który sekundował mu podczas walki w katowickim Spodku w 2007 roku. Jak mówi – zawsze był tytanem pracy i ta walka może nie być jego ostatnią. – Wszystko zależy od zdrowia. Umiejętności to oni mają bardzo duże i tego na pewno się nie zapomina. Jak będą chcieli to na pewno jeszcze ich gdzieś zobaczymy. Marzeniem Andrzej Gołoty jest rewanżowa walka z Tomaszem Adamkiem. Saleta po tej walce zapowiada przejście na bokserską emeryturę. – Nie będę płakał, jeśli przegram, jak Andrzej będzie lepszy. Natomiast bez względu na wynik tej walki to jest moja ostatnia walka. Na pewno, bo i z tego powodu to jest duża radość.

Radość, ale równie duże pieniądze. Dziennikarz Andrzej Wasik walkę obu pięściarzy zobaczy na żywo. Jak mówi głównie chodzi tu o zysk, a przy okazji o udowodnienie kto jest lepszy. – Gołota, jak i Saleta nie są już tyle sportowcami, co celebrytami odcinającymi kupony z dawnej sportowej sławy. Organizatorzy liczą, że gdańską Ergi Arenę kibice wypełnią do ostatniego miejsca. Walka przed telewizorem też nie będzie darmowo, bo do zobaczenia tylko za dodatkową opłatą 40 zł, dlatego wielu kibiców zobaczy pięściarzy w pubach. – Jest duże zainteresowanie, bo wiadomo, że jest to najbardziej oczekiwana walka w Polsce, bo zmierzą się dwie ikony polskiego boksu – zaznacza Paweł Wolski, restauracja CityRock w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Faworytem jest Gołota. Za jego zwycięstwo bukmacherzy za każdą postawioną złotówkę płacą 35 gr. Na sukcesie Salety zarobić można kilkakrotnie razy więcej. Obie ikony na ringu zarobiły już tyle, że spokojnie mogą udać się do narożników i to przed czasem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button