Region

Wróciła piłkarska ekstraklasa. Falstart Ruchu, Podbeskidzie gromi

W Zabrzu murawa płaska jak stół, krzesełka czyste jak łza, można grać i kibicować. – Jestem przekonany o tym, że wygramy z Piastem. Dobry start pucharów wart, to będzie mimo wszystko jednak ciężki mecz. Zespół jest mocno zmobilizowany, powtórka wyniku z Gliwic 2:1 byłaby myślę idealna – oznajmia Jerzy Mucha, rzecznik Górnika Zabrze. W Zabrzu nadal jeszcze atmosfera karnawału. Piłkarze Adama Nawałki mają za sobą najlepszą rundę od prawie 20 lat. Jesień w ekstraklasie Górnik zakończył na wysokiej czwartej pozycji. Wiosnę zaczyna od pojedynku z lokalnym rywalem. Piast chce rewanżu. – Zapłaciliśmy frycowe jako beniaminek. Teraz chcemy pokazać wszystkim kibicom, że jesteśmy już klubem, który jest bardziej stabilny, który potrafi grać w ekstraklasie – podkreśla Marcin Brosz, trener Piasta Gliwice.

Fani Piasta jednak meczu derbowego nie zobaczą, stadion Górnika jest w przebudowie, widownię przy Roosevelta ograniczono do 3 tysięcy miejsc. Wszystkie zajmą spragnieni w Zabrzu futbolu na najwyższym poziomie – kibice “trójkolorowych”. – Czy Górnik stać? Na razie niech ten stadion wybudują, a potem pomyślimy o pucharach, żeby było na czym grać – mówi Stefan Musioł, kibic Górnika Zabrze. Sympatycy Piasta niepocieszeni. Na tym centralnym placu w mieście miała powstać dziś strefa kibica. Policja nie zgodziła się na organizację w tym miejscu imprezy masowej. Wspólnego oglądania meczu derbowego na wielkim telebimie w Gliwicach więc nie będzie. – Miałem okazję być w kilku strefach kibica podczas Euro 2012, atmosfera była wspaniała. Wszyscy się dobrze bawili. Nic tam się złego nie działo i może to rzeczywiście wymaga pewnej organizacji, nakładów finansowych, ale to przecież o to chodzi, żeby wspólnie kibicować, oglądać i dopingować swoją drużynę – zaznacza Grzegorz Muzia, www.piast.gliwce.pl.

Najlepiej jak ta jeszcze wygrywa i to tak efektownie, jak ostatnio Podbeskidzie. Walczący o utrzymanie w ekstraklasie piłkarze z Bielska-Białej 4:0 pokonali u siebie Jagiellonię Białystok, identyczny wynik w niedzielę w Chorzowie. Tu z wysokiego zwycięstwa cieszyli się jednak goście z Poznania. By oderwać się od strefy spadkowej Ruch na wiosnę sporo się jeszcze napoci. – Jeszcze jest Puchar Polski, także mam nadzieje, że tam osiągniemy jakieś fajne miejsce. To jest piłka, wszystko jest możliwie także trzeba poczekać – zapewnia Marcin Malinowski, Ruch Chorzów.

Przynajmniej do środy, do pierwszej ćwierćfinałowej potyczki Ruchu z Zagłębiem Lubin. Chorzowianie wciąż liczą na udział w europejskich pucharach. O tym samym marzą w Zabrzu, jednak tu kluczem do sukcesu ma być dobra gra Górnika w lidze.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button