RegionWiadomość dnia

DIZAJNERSKI HAZIEL MIEJSKI. W Katowicach chcą mieć WC na miarę naszych czasów i …ogłaszają specjalny konkurs!

Na Mariackiej można się już legalnie napić, potańczyć, rozsmakować w regionalnej kuchni, posiedzieć, a nawet pomodlić. Teraz będzie można jeszcze legalnie, bez pośpiechu i strachu skorzystać z szalet miejskich. – Jak by to było bez ubikacji? To by było świństwo – mówi Wojciech Kowalski, odpowiada za porządek w szalecie miejskim.

Na szczęście urzędnik też człowiek i co ludzkie na pewno nie jest mu obce. Dlatego już wkrótce stanie tu prawdziwie dizajnerski szalet miejski. Brzmi może trochę śmiesznie, ale urzędnicy zachowują pełną powagę. Organizują konferencje, rozpisują konkurs, fundują nagrody, prezentują zdobycze szaletowej architektury. – Efekt takich prac konkursowych może być rzeczywiście ciekawym elementem małej architektury, do załatwiania znanych nam wszystkim, ale jakże trywialnych potrzeb – mówi Waldemar Bojarun, Urząd Miasta w Katowicach.

Ale sławojkę, wygódkę, czy inny drewniany przybytek w centrum miasta stawiać to przecież wstyd. To muszą być szaletowe luksusy, toaleta rodem z marzeń, prawdziwa świątynia dumania z intensywnym zapachem – najlepiej lawendy. – Liczymy na to, że to nie będzie klasyczny WC, tylko taki – może to dziwnie zabrzmi, do którego będzie się z przyjemnością wchodziło – mówi Michał Buszek, architekt miasta. I choć to dopiero etap takiej “kapsuły czasu” kontemplowania, to wieść o nadchodzącym przybytku na tyłach Mariackiej, gruchnęła po toaletowych korytarzach jak grom z jasnego nieba.

Dworzec – choć w nowej szacie – to przecież daleko, a tylna Mariacka swoim wyglądem kusi! Dlatego nowa inwestycja specjalnych problemów z wpisaniem się w tutejszy klimat nie będzie miała. Tylko w zeszłym roku sikaczom wypisano prawie 350 mandatów. – W tej grupie tylko 12 interwencji zakończonych dowodnym postępowaniem dotyczyło sikania – informuje Piotr Piętak, Straż Miejska w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Reszta w swej dobroci pozostawiła po sobie nawet znacznie więcej, więc niewykluczone, że dla niektórych na Mariackiej przydałaby się jeszcze jakaś myjnia. – Jestem zawsze pod wrażeniem kreatywności. Młodzi projektanci potrafią się wykazać i powstają – czasem się śmieję – projekty z kosmosu – mówi Przemysław Powalacz, prezes Sanitec Koło.

Jak do tej pory najbardziej kosmiczny projekt z myślą o przyziemnych potrzebach zrodził się w Jaworznie. Aplikacja o wdzięcznej nazwie “gdzie jest moja kupa”, wszystkim zainteresowanym umożliwiła jej śledzenie. – Miało zszokować, zainteresować. Myślę, że zainteresowanie było spore, bo aplikacje na system android ściągnęło prawie 10 tysięcy użytkowników – informuje Sławomir Grucel, MPWiK w Jaworznie. O to, że dizajnerski szalet miejski też ściągnie tłumy, można być chyba spokojnym.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button