RegionWiadomość dnia

Kłopoty z numerem 112. Ile trzeba czekać na pomoc?

Był wypadek, była też reakcja przejeżdżających kierowców. Reakcja wielokrotna. – Wyskoczyłem z samochodu i automatycznie wybrałem 112 na komórce – każdy by zrobił tak samo. Nie byłem pierwszy, bo widziałem, że osoby, które były blisko tego wypadku trzymały telefon przy uchu. I tak rozmawialiśmy: udało się dodzwonić? udało? Nie – mówi Adam Giza, świadek wypadku, dziennikarz TVS.

Adam Giza czekał na połączenie z telefonem alarmowym blisko trzy minuty. Finalnie się nie doczekał. Policja podkreśla, że to ze względu na zbyt dużą liczbę połączeń, przez które utworzył się telefoniczny korek. – Numer, który dzwonił i chciał nas powiadomić o tym wypadku, był w kolejce do połączeń. Mniej więcej w tym samym czasie policjanci odebrali połączenie z innego numeru telefonu, który wcześniej się ustawił w kolejności – tłumaczy kom. Jacek Pytel, KMP w Katowicach.

Wszystkie połączenia alarmowe na terenie Katowic przekazywane są do Miejskiego Centrum Ratownictwa. Telefony odbierają tutaj policjanci, strażacy oraz strażnicy miejscy. – Takie centrum jest konieczne do dobrego funkcjonowania systemów ratunkowych w mieście. Tylko w dwóch pierwszych miesiącach tego roku pracujące tam służby, odebrały ponad 35 tysięcy telefonów – informuje Jakub Jarząbek, UM w Katowicach.

Problem w tym, że dzwoniąc pod numer 112 z telefonu stacjonarnego, słuchawkę podnoszą strażacy. Natomiast dzwoniąc pod ten sam numer z komórki – policjanci. Być może zmieni się to w połowie roku, kiedy ruszy Państwowy System Ratownictwa Medycznego w województwie śląskim. Ma to pomóc w synchronizacji działań wszystkich służb na terenie województwa. – Musimy poczekać troszeczkę, aż to wszystko będzie naprawdę funkcjonować jak powinno. I w tym momencie myślę, że ten system będzie na tyle sprawny, że będzie można na nim w 100% polegać – mówi Michał Świerszcz, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach. Na razie zgłaszający wypadki muszą polegać tylko na swojej cierpliwości.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button