RegionWiadomość dnia

Rudzki szpital ratuje życie noworodkom

Pomiędzy Oskarem i Sebastianem znaleźć różnicę jest coraz trudniej. Tak jak na bliźniaków przystało. Na świat jednak postanowili przyjść dużo wcześniej niż przewidzieli to rodzice. Jeden był na to gotów, drugi niestety nie. – Oskarek się urodził. Oskarek miał 760 gramów, jego brat 2060 kg, więc różnica była duża. To są dwa siedmiomiesięczne wcześniaki, ale rosną, przybierają i to jest najważniejsze, że są zdrowe, nie ma żadnych większych, strasznych powikłań. Z Sebastianem było ciężko na początku – wspominają Barbara i Paweł Chlewiccy, ich dzieci urodziły się dwa miesiące za wcześnie.

Takich sukcesów na tym oddziale jest dużo więcej. W 2011 roku rudzka neonatologia otrzymała prestiżowy III stopień referencyjności – co w praktyce oznacza możliwość leczenia najciężej chorych noworodków i wcześniaków. Trafiają tu kobiety ciężarne z całego Śląska. Małgorzata Tomala-Dziubek będzie rodzić tu już po raz trzeci. – Ponieważ Ruda Śląska jest bardzo dobrze zaopatrzona w najlepszych specjalistów. Tutaj jest bardzo dobry sprzęt – zaznacza. W odpowiedni sprzęt oddział został zaopatrzony dzięki pomocy fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zakupione zostały między innymi: respirator oscylacyjny, ultrasonograf, czy specjalistyczne inkubatory. Dziś była okazja, by podziękować.

O rudzkim szpitalu mówił Owsiak. Rudzki ośrodek neonatologiczny jest jednym z najlepszych w kraju. Tu noworodek przez 24-godziny przebywa z mamą na sali ogólnej. To tu działa też pierwszy na Śląsku, a drugi w Polsce Bank Mleka Kobiecego. – Od kilku lat bardzo mocno, intensywnie pracujemy nad tym, żeby ten ośrodek, który jest ośrodkiem III stopnia referencyjności, miał największe sukcesy w wyleczeniu tych dzieci, które rodzą się z niską wagą urodzeniową – mówi prof. Krzysztof Sodowski, Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej.

Wzorują się na szwedzkich ośrodkach. – Byliśmy tam z wizytą. Widzieliśmy jak myślą ludzie, którzy są syci, którzy mają pieniądze, którzy nie mają kłopotów z dzieleniem budżetu jak my, ale tutaj widzimy, że te standardy są takie same. Nawet momentami jeszcze wyższe, jeszcze lepsze, jeszcze więcej takiego ducha widzi się wśród personelu i wśród lekarzy – stwierdza Jerzy Owsiak, fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Ci mają też wsparcie lokalnej władzy. Prezydent Rudy Śląskiej obiecała dziś wyremontowanie szpitala. – Nie wszystko będzie wyremontowane w tym roku. Planujemy około 2,5 miliona i tak co roku chcemy przekazywać te środki – zapowiada Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wsparcie fundacji też jest potrzebne. Uruchamiane są kolejne sale. Do tego trzeba kolejnych stanowisk, bo tych jest wciąż mało. – Jeżeli jesteśmy w sytuacji, kiedy rodzi się 500-gramowe dziecko i nie ma gdzie szpilki włożyć, musimy go odesłać. Wiemy, że to odesłanie niezależnie, gdzie odeślemy – nawet do najlepszego ośrodka na świecie – redukuje szansę, nawet o 50%, bo taki jest koszt tego dziecka. My się z tym fatalnie czujemy i poszukujemy rozwiązań – mówi prof. Janusz Świetliński, Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej.

Nie raz ludziom przychodzą do głowy takie banialuki, podważania sensu tego, że to robimy, że to ma sens. Nawet gdybyśmy mieli walczyć tylko o troje dzieci, to też ma to sens, a tych dzieci jest tysiące, dziesiątki tysięcy. O których zdrowie warto walczyć do końca świata i jeden dzień dłużej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button