RegionWiadomość dnia

Granice absurdu w Dąbrowie Górniczej. Działki są błędnie oznaczone na mapach

– Na moją działkę wchodzi garaż sąsiada. O tym wtargnięciu nieproszonego gościa Kacper Szczepa dowiedział się dopiero pięć lat po tym, jak kupił dom w Dąbrowie Górniczej. I choć wtedy transakcja przebiegła bez zakłóceń, kłopoty zaczęły się przy staraniach o kredyt hipoteczny. Okazało się, że dostać go nie może, bo na nowych mapach granice działek zostały zmienione. – W urzędzie zasłaniają się paragrafem. Nie wiem dokładnie jakim, że każdy właściciel działki powinien na własny koszt wykonać pomiar granic działki. Ale skoro ta działka została kiedyś zmierzona i są jej granice i ktoś za to wziął pieniądze, to dlaczego drugi raz trzeba za to płacić? – pyta Kacper Szczepa. Płacić i to słono, bo wytyczenie przez geodetę nowych granic to koszt kilku tysięcy złotych.

Pomyłka miała nastąpić w trakcie wprowadzania w mieście cyfrowej ewidencji gruntów. – Dla całego kwartału ulic ewidencja gruntów została założona w oparciu o dawne materiały kartograficzne. Nie było na tym terenie pomiaru, który ustalałby przebieg granic – wyjaśnia Paweł Trzcionka, wydział geodezji UM w Dąbrowie Górniczej. I tak nowe mapy są pełne absurdów, wytyczone ponownie granice działek w wielu miejscach dosłownie w pół przecinają domy. W tak kłopotliwej sytuacji znalazła się m.in. Barbara Chyćko. Dom, w którym mieszka od dziecka teraz w połowie należy do sąsiada, tak przynajmniej wynika z map. – Trzeba będzie to wyjaśnić, bo syn jest jednym spadkobiercą. My z mężem będziemy żyć nie wiadomo ile i później będzie miał on kłopoty.

I to poważne, bo bez skorygowania granic nie tylko nie można wziąć kredytu, ale i sprzedać nieruchomości. – Dopiero teraz ostatnio jak tutaj był geodeta od sąsiada, który tutaj będzie się budował i tam mu wypatrzyli te granice, że są nie za bardzo w porządku i ten geodeta dopiero tę granicę prostuje – opowiada Michał Stankiewicz. mieszkaniec Dąbrowy Górniczej. Za ich prostowanie zdaniem prawników zapłacić powinien ten, który błąd popełnił. – Jeżeli jest to sprawa na szerszą skalę wydaje się, iż prawidłowym postępowaniem byłoby uregulowanie tej kwestii w trybie urzędowym, to jest wszczęcie postępowania przez organ administracji – tłumaczy Jarosław Frey, radca prawny.

Urzędnicy bronią się twierdząc, że rozbieżności w ewidencji gruntów na starych i nowych zasadach występują tylko tam, gdzie dotąd granic nie wytyczył geodeta. – Jeżeli takie rozbieżności można zidentyfikować i usunąć na podstawie posiadanej dokumentacji przez urząd, to takie rozbieżności z urzędu zostaną usunięte – informuje Paweł Trzcionka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ale to zabieg niezwykle kosztowny. Nieoficjalnie mówi się, że w samej Dąbrowie Górniczej błędnie oznaczonych na mapach może być nawet kilka tysięcy działek. Skorygowanie ich granic kosztować może nawet kilka milionów złotych.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button