RegionWiadomość dnia

Prawie 200 osób oddało krew dla chorej Mai. Niesamowita akcja w Sosnowcu

Wyciągnął z płonącego mieszkania kobietę, reanimował pijanego nastolatka, sam obezwładnił trzech złodziei. W Sosnowcu został okrzyknięty bohaterem. Teraz to on potrzebuje pomocy. Nie dla siebie, ale dla swojej 2-letniej córki. Maja ma białaczkę. Z myślą o niej w centrum Sosnowca w niedzielę zorganizowano zbiórkę krwi i rejestrację potencjalnych dawców szpiku. O Straż­niku Miej­skim z Sosnowca po tym jak wyniósł kobietę z pło­mieni, usłyszała cała Polska. Łukasz Nyk w swojej pracy zawodowej wielokrotnie niósł pomoc, ratował zdrowie, a nawet życie. Dziś sam potrzebuje pomocy. “-W najczarniejszych snach nie mogłem przewidzieć, czy zobaczyć tego co nas spotka. Nie mniej jednak nie rozważamy dlaczego tak się stało i teraz pozostaje tylko działanie, bo czas na refleksje już był –  teraz trzeba działać.”

Córka pana Łukasza, Maja ma 2 latka. Jak opowiada jej mama, pani Małgorzata Nyk – dziecko uratowano w ostatniej chwili. “-Trafiliśmy na ogólne badania z infekcją górnych dróg oddechowych i po podstawowych badaniach zostaliśmy przewiezieni do szpitala i tam zdiagnozowano białaczkę.” Diagnoza zabrzmiała jak wyrok. Maja ma ostrą białaczkę limfoblastyczną. Dziś zagrożenia już nie ma, ale gdy okazało się że to białaczka lekarze musieli działać szybko. “-Po przewiezieniu do Chorzowa w nocy dostała pierwszą transfuzję krwi, pierwszą porcję bo lekarze stwierdzili, że jest jednak bezpośrednie zagrożenie życia” -przywołuje dramatyczne wydarzenia Małgorzata Nyk. Przez ostatni miesiąc krew podawano jej wielokrotnie. Krew i płytki krwi innych ludzi przyjmować będzie w ciągu całego leczenia, w przypadku Mai, to przynajmniej 2 lata. Dlatego rodzina robi wszystko co może, aby życiodajnego płynu jej nie zabrakło.

Nie zawiedli krwiodawcy. Do specjalnego ambulansu Regionalnego centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Katowic, jaki zaparkował w Sosnowcu, waliły tłumy. Wśród osób, które chciały pomóc i oddać krew był także mieszkaniec Sosnowca, pan Dariusz Swędzioł. “-Sam mam małego chłopczyka, który na szczęście jest zdrowy ale wiem co to jest takie małe dziecko i nie wiem co by się stało jakbym go stracił… trzeba pomagać.” O tym że trzeba pomóc przekonanych było w czasie akcji wiele osób. Z myślą o Mai w centrum Sosnowca zorganizowano zbiórkę krwi i rejestrację potencjalnych dawców szpiku. Jak mówi Aleksandra Dyląg z RCKiK w Katowicach, chętnych nie brakowało przez cały dzień: “-Mamy mnóstwo takich dużych ośrodków które biorą od nas naprawdę spore ilości krwi, my dziennie wydajemy krwi nawet do 250 litrów.” Podczas pierwszej takiej akcji udało się zebrać 17 litrów krwi. Jak zapowiadają rodzice Mai to jednak dopiero początek.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button