KrajRegionWiadomość dnia

Śląsk i Małopolska łączą siły. Czas na wspólne inwestycje

Wspólny cel osiągnięty, bo choć Katowice od Krakowa wciąż dzieli 90 kilometrów, zbliżyły się jak nigdy dotąd. – Zobaczyliśmy to kiedyś na zdjęciach satelitarnych, że rzeczywiście ten region południowy jest bardzo widoczny, jako jeden region. Ta odległość między Katowicami a Krakowem jest bardzo nieduża i my popełnilibyśmy bardzo wielki błąd, gdybyśmy tego potencjału nie połączyli – podkreśla Aleksandra Gajewska, wicemarszałek województwa śląskiego. Połączony potencjał tak ludności, jak i możliwości finansowych Śląska i Małopolski ma dać wymierne korzyści. Wypracowana właśnie strategia rozwoju obydwu regionów zatwierdzona zostanie zaraz po świętach. Kluczowe projekty dotyczą usprawnienia komunikacji pomiędzy regionami. – Jeżeli chodzi o infrastrukturę kolejową na tym odcinku Kraków-Katowice, to ona jest ciągle modernizowana i mam nadzieję, że w terminie zostanie oddana i będzie spełniać wymagania odpowiednich prędkości, które są zakładane – mówi prof. Marek Sitarz, ekspert kolejowy.

Z założenia nową linią z Katowic do Krakowa pociągi miałyby mknąć z prędkością nawet dwustu kilometrów na godzinę. Teraz jazda zajmuje nawet dwie godziny. Większość podróżnych wciąż wybiera inny niż kolejowy środek transportu. – Najlepiej autobusem, ale jeszcze chyba nie mają tutaj miesięcznych biletów, co na pewno dla ludzi, którzy muszą tu być codziennie byłoby lepsze – uważa Beata Malec. Znacznie lepsze, przynajmniej z założenia, mają być też alternatywne trasy dojazdu ze Śląska do stolicy Małopolski. – Najbardziej obciążonym odcinkiem, to wykazują badania z zeszłego roku jest odcinek autostrady A4 w rejonie Górnośląskiej, to jest najbardziej obciążony odcinek w Polsce. Nakłada się tu zarówno ruch lokalny, aglomeracyjny, jak i ruch tranzytowy – wyjaśnia prof. Kazimierz Kłosek, ekspert do spraw dróg.

Sama autostrada A4 już nie wystarczy, by ruch w stronę Małopolski odbywał się płynnie. Samorządowcy pracują nad modernizacją drogi krajowej nr 94, która przez Bytom, Dąbrowę Górniczą i Olkusz wiedzie do Krakowa. Liczą też na planowaną budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. Ta ostatnia w kontaktach z Małopolską odciążyłaby południe Śląska. Eksperci choć plany chwalą, czekają na konkrety. A na nie potrzeba miliardów złotych. – To jest mocno wstępny etap. Wiadomo, że trzeba opracować dokumentację, na to środki na pewno będą. W przypadku realizacji to faktycznie nie jest to taki etap, że powinniśmy mieć już zapisane te miliardy – stwierdza Piotr Odorczuk, Urząd Marszałkowski w Krakowie.

Drogi krajowe i wojewódzkie mają szansę na finansowanie. Najmniejsze szanse mają drogi lokalne, więc na Śląsku, który ma i tak dużo tego typu dróg jest szansa, że tego rodzaju drogi się pojawią – dodaje Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pochodząca ze Śląska minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska przekonuje, że na nowym rozdaniu unijnych funduszy w latach 2014-2020 oba województwa skorzystają. Ale czy założone projekty się zmaterializują, nikt tego obiecać nie może. – Nie chciałabym podawać dat, żeby potem się z nich nie tłumaczyć. Natomiast zarówno po stronie województwa śląskiego, jak i małopolskiego jest tak duża wola realizacji tych projektów, że ja myślę, że oba te samorządy dołożą wszelkich starań – zaznacza Aleksandra Gajewska.

Wspólne starania mają dotyczyć nie tylko inwestycji drogowych. Małopolsce marzy się organizacja olimpiady zimowej. – To wcale nie jest takie nierealne, jak na pierwszy rzut oka by się wydawało. Okazuje się, że te wymagania stawiane przed miastami organizatorami nie są tak wielkie i wiele z tych wymagań potrafilibyśmy spełnić – oznajmia Monika Chylaszek, rzecznik Prezydenta Krakowa. W dopełnieniu pozostałych pomóc miałby Śląsk. Bo choć głównym organizatorem olimpiady byłby Kraków, zawody odbywać mogłyby się także w katowickim Spodku. Na współpracy zyskać ma także Stadion Śląski. Tyle, że przy okazji mistrzostw Europy w piłce nożnej, o które Śląsk starać mógłby się razem z Małopolską. – Możemy mieć wsparcie ze strony Małopolski, bo tam też jest zainteresowanie, żeby złożyć taki poważny projekt na Euro 2020 i może te kilka miast mogłyby poprzeć Stadion Śląski – mówi prof. Jerzy Buzek, europarlamentarzysta.

Grając w jednej, za to wielkiej drużynie łatwiej osiągnąć sukces. Ale żeby z projektami nie znaleźć się na pozycji spalonej, trzeba jeszcze wstrzelić się w fundusze unijne. Bez nich nawet najambitniejsze plany na zawsze zostaną tylko na papierze.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button