RegionWiadomość dnia

Żory, jako pierwsze miasto w Polsce wprowadzą bezpłatną komunikację miejską

Wyhamować malejącą liczbę pasażerów w Żorach to zadanie niełatwe. – Albo siedzeń nie ma, są same blachy, albo okna latają. Drzwi się otworzą, albo nie. Niech tylko będzie jakaś kolizja – mówi Kazimierz Adamczyk, mieszkaniec Żor. Wiekowy tabor, za to ceny coraz bardziej zbliżone do tych europejskich. – Ja w ogóle mało jeżdżę autobusami. Chyba, że muszę, jak nie mam wyjścia. Akurat nie mam męża pod ręką, żeby samochodem zajechać – dodaje Barbara Marcol, mieszkanka Żor.

Za zmianę tego toku myślenia zabrały się władze Żor. Wzrost dopłat ma zadziałać na podróżnych niczym magnes. Żory ogłosiły właśnie, że przejazdy autobusami będą darmowe i to nie tylko dla mieszkańców miasta, ale też dla przyjezdnych. – Ma to z pewnością znaczenie promocyjne. Jesteśmy miastem, które nastawia się na przyciąganie nowych mieszkańców. Mamy bardzo dużo terenów mieszkaniowych, tworzy się tutaj dużo nowych miejsc pracy. Zakładamy, że miasto będzie jeszcze bardziej atrakcyjne – tłumaczy Waldemar Socha, prezydent Żor. Taka bezpłatna atrakcja jednak kosztuje. Obecnie Żory rocznie na komunikację wydają 2,4 miliona złotych. Po zmianach zapłacą o prawie milion złotych więcej. I choć nie trudno znaleźć zwolenników darmowych przejazdów, nie brakuje i takich, którym to się nie podoba. – Marnie się jeździ, a jeszcze jak komunikacja będzie darmowa, to już całkiem podupadłoby – uważa Czesław Rowiński, taksówkarz z Żor.

Podnieść z kolan komunikację nie będzie jednak łatwo. Żory razem z dziesięcioma innymi miastami należą do Międzygminnego Związku. Aby przeprowadzić planowany manewr wprowadzenia zerowych biletów najpewniej będą musiały Związek opuścić i znaleźć nowego przewoźnika. Z grubej rury komunikacja w nowej wersji w Żorach ruszyć mogłaby już w drugiej połowie roku. Tą drogą od prawie roku podąża Nysa. – Dziennie możemy mówić, że mamy o sto samochodów mniej uczestników w komunikacji. Mamy lepszą dostępność, jeśli chodzi o miejsca do parkowania – opowiada Piotr Walach, zastępca burmistrza Nysy. Tu zwolnieni z opłat są jednak wyłącznie właściciele samochodów. Wystarczy, że mają przy sobie prawo jazdy i dowód rejestracyjny auta. – To jest duża oszczędność. Oszczędzamy na paliwie, bo jest wiadomo mniejsza eksploatacja i ogólnie jest fajnie – podkreśla Renata Klak, mieszkanka Nysy.

Ostatnie akcje protestacyjne związkowców, którzy domagają się wprowadzenia darmowej komunikacji w KZK GOP niewiele dały. Apele skierowane do prezydentów miast na razie pozostały bez echa. – Jeżeli ludzie przesiądą się do autobusów i tramwajów na europejskim poziomie, to miasta nie będą musiały wydawać kwot na remont dróg, budowę parkingów i obwodnic – uważa Patryk Kosela, “Sierpień 80”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zysk może być jeszcze większy zwłaszcza dla samorządowców. Bo wybierając miliony z publicznej kasy na bezpłatną komunikacją, torują sobie drogę do sukcesu w kolejnych wyborach.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button