RegionWiadomość dnia

Targi Łowieckie w Sosnowcu. Przeciwnicy polowań szykują protest

Dla takiego myśliwego z tradycjami nie istnieje coś takiego jak szybkość strzału, natomiast najważniejszy jest etyczny strzał, ponadto żeby broń dawała radość temu myśliwemu – mówi Michał Bogdański, myśliwy, firma Hubertech. Radość z zabijania dopowiadają obrońcy praw zwierząt. Ci już organizują się w internecie i chcą protestować przeciwko otwartym właśnie w Sosnowcu Targom Łowieckim. – Uważamy to po prostu za krwawe hobby, które jest po prostu niepotrzebne, dla mnie to jest relikt przeszłości – podkreśla Jacek Stronciwilk, Śląska Inicjatywa Wegańska “Kolektyw Śliwka”.

Dla nich to wiekowa tradycja, którą z dziada pradziada kultywują i przestać wcale nie zamierzają. Polują nie tylko dla przyjemności. Jak mówią w ten sposób skutecznie zmniejsza się populacja zbyt licznych w polskich lasach dzikich zwierząt. – Nie ma ta zwierzyna naturalnych wrogów, typu niedźwiedzie jak kiedyś było, niestety ktoś musi regulować tę populację w naszej cywilizowanej Europie. Nie możemy takiej przyrody zostawić sami sobie – wyjaśnia Jerzy Szołtys, który poluje od 13 lat. Tym bardziej, że głodne dziki coraz częściej zaglądają na pola, niszcząc rolnikom plony. Zdaniem ekologów, myśliwi wcale robić tego nie muszą. Nie muszą też wyręczać natury, dokarmiając w zimie leśne zwierzęta. – Czy ktokolwiek widział, żeby dzik był karmiony ziemniakami, burakami czy kukurydzą. W naturalnym środowisku tego się nie robi. Te zwierzęta są dokarmiane przez leśniczych, ale to jest zamknięty krąg, bo są dokarmiane po to, żeby potem mogły być zabijane – uważa Monika Popiołek, Śląska Inicjatywa Wegańska “Kolektyw Śliwka”.

Protestować możecie, ale z głową – podkreślają leśnicy. Oni od lat współpracują z myśliwymi. Dla nich, podobnie jak dla sarny czy jelenia, zdecydowanie większy problem stanowią teraz kłusownicy. Myśliwych obowiązują: prawo łowieckie i niepisany kodeks etyczny. Na nielegalny odstrzał patrzą z pogardą. Na obrońców praw zwierząt natomiast z lekkim przymrużeniem oka. – Jak ekolog zamawia schabowego czy nie widzi, że ten kotlet był wyhodowany w postaci świnki, którą czekał los znacznie gorszy niż dzikich zwierząt, bo została zaprowadzona do rzeźni i ubojni, gdzie przeczuwała co ją czeka, natomiast ten zwierz w lesie ginie właściwie bez świadomości – zaznacza Jan Błaszczyk, Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych. Problem w tym, że oni świadomość chcą obudzić właśnie wśród myśliwych. Ostro sprzeciwiając się, jak mówią, promowaniu i propagowaniu czegoś, co już dawno powinno zostać zakazane.Jakkolwiek to brutalnie nie zabrzmi zwierzęta i ekosystem sam reguluje to jeżeli np. nie ma wystarczającej ilości pożywienia dla tych najsłabszych, to niestety one zginą, ale zostają najsilniejsi, a myśliwi jak wiadomo nie zabijają najsłabszych zwierząt, tylko te najsilniejsze. Te z największymi porożami, najbardziej okazałe – podkreśla Jacek Stronciwilk.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ale wszystkie te trofea dla niektórych z nich to za mało. Oni to dzikiego zwierza strzelać uwielbiają nawet w świecie wirtualnym. – Mam nadzieję, że za rok targi będą większe. Teraz tych stoisk jest tu za mało, mało sprzętu, strzelb, zbyt mało akcesoriów myśliwskich – podsumował Arnold Papierow, myśliwy z Rosji.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button