RegionWiadomość dnia

Niespodziewany wynik plebiscytu. Najlepszy radny z Zabrza to Jerzy Wereta

Te dwa tysiące głosów tutaj więcej, to ja robię w każdej sytuacji. Mowa oczywiście o głosach wyborców. Z sms-ami też problemu zabrzański samorządowiec nie ma. Tych Jerzy Wereta w plebiscycie Dziennika Zachodniego na najlepszego radnego z Zabrza zdobył najwięcej. – Jestem w stanie przedstawić jako dowód telefony komórkowe w posiadaniu mojej rodziny i gwarantuję, że nigdy moja rodzina, ani ja nie oddaliśmy głosu. Ten plebiscyt, on stosunkowo był bardzo krótki, w tym czasie ja też przebywałem na urlopie. Na urlopie widocznie nie byli jego wyborcy. Chociaż na prowadzenie Wereta wyszedł dopiero w ostatnich godzinach plebiscytu. Wygrał dosłownie o włos.

Nie ukrywam, żeby mieć to miejsce to uaktywniłam wszystkich znajomych, rodzinę i tak dalej. To bynajmniej nie zazdrość, ale szczerość, na którą zdobyła się klubowa koleżanka Werety z SLD. Na zwycięstwo, jak mówi jak najbardziej zasłużył.Ma szeroką wiedzę na temat funkcjonowania różnych wydziałów urzędu miasta i mi się wydaje, że to jego doświadczenie wiceprezydenta i radnego – druga kadencja – jest większe aniżeli chociażby moje – uzasadnia Gabriela Pudlo-Chojnacka, radna SLD z Zabrza.

Większe i bardziej burzliwe. Ponad dwa lata temu trafił do aresztu. Zarzuca się mu między innymi korupcję i płatną protekcję. Sprawa toczy się przed zabrzańskim sądem. – Odbyło się już 16 rozpraw. Obecnie jest prowadzone przede wszystkim postępowanie dowodowe, dlatego że prokuratura okręgowa zawnioskowała o aż 75 świadków. Do tej pory przesłuchano między innymi oskarżonych oraz ponad 20 świadków – informuje Agnieszka Kubis, wiceprezes Sądu Rejonowego w Zabrzu. Jerzy Werta jednak wciąż zaznacza, że w procesie jest ofiarą. Porównuje się nawet do jednego z bohaterów najnowszego polskiego filmu Układ Zamknięty. Zwycięstwo Werety w plebiscycie wzbudza wiele wątpliwości, jak przekonuje Wojciech Cydzik lokalny dziennikarz, nie tylko dlatego że w Zabrzu zainteresowanie lokalną polityką jest znikome, ale też dlatego, że były wiceprezydent mimo wszystko ma konflikt z prawem. – Uczestnicy plebiscytu powinni się wstrzymać z wybieraniem go do czasu wyjaśnienia tej sprawy i tyle. I warto też przypomnieć, że Jerzy Wereta w poprzednich wyborach samorządowych w 2010, a więc w jedynym plebiscycie ważnym dla radnego zebrał głosów 536.

To nawet o połowę mniej niż, inni koledzy z samorządowych ław. A sms-owe plebiscyty, jak mówi socjolog polityki należy traktować wyłącznie w kategoriach zabawy. – Nie ma wątpliwości, że można tam głosować na znajomych, na siebie. Świadczy to tylko i wyłącznie o jednej kwestii, to znaczy takiej, że osoba, która wygrywa taki plebiscyt potrafiła zmobilizować tylko znajomych, którzy na nią zagłosowali – tłumaczy Marcin Gacek, socjolog polityki.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pytanie, czy w przypadku Jerzego Werety można mówić o wyjątku, który potwierdza pewną regułę. Trzy lata temu, wyborów do rady, nie przeszkodziło wygrać  jej poprzedniemu przewodniczącemu, który przebywał wtedy w  areszcie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button