RegionWiadomość dnia

Kandydaci na senatora prężą muskuły. Wybory już 21 kwietnia

Lider Kongresu Nowej Prawicy w wolnej Polsce startował w niemal wszystkich już wyborach, m.in. czterokrotnie bezskutecznie jako kandydat na urząd prezydenta. Teraz marzy o fotelu senatora. – PO i PiS wychodzą ze skóry, żeby wygrać ze sobą, a sadząc z sondaży, to są w tej chwili za panem Polokiem i za mną, więc dla nich to jest kompromitacja. Niech się zastanowią, czy nie lepiej się z tego interesu wycofać – oznajmia Janusz Korwin-Mikke, Kongres Nowej Prawicy. Mieszkańcy Rybnika bardzo lubią stolice, bo dzięki nim swoje miejsce w Sejmie znalazła ta, dla której Polska była kiedyś najważniejsza. Joanna Kluzik Rostkowska, choć ze śląskimi korzeniami to jednak z przywiązaniem do Warszawy. Rodowity jej mieszkaniec próbuje powtórzyć ten sukces i apeluje do swoich najgroźniejszych kontrkandydatów, by Ci oddali mu swoje głosy.

Kandydat PiS skory do żartów nie jest. Kampanię wyborczą na poważnie poseł Bolesław Piecha zaczął jeszcze przed świętami. Były wiceminister zdrowia uścisnął już setki dłoni potencjalnych wyborców. Podobnie jak ten kandydat Platformy Obywatelskiej. Mirosław Duży był już burmistrzem Łazisk Górnych, ale z samorządu chce wywindować się na Wiejską i to wszelkimi dozwolonymi w walce politycznej sposobami. Agitują jak mogą, często za duże pieniądze. – Opowiadanie o tym, jakie to wielkie pieniądze wielkich partii, czy też komitetów wyborczych ugrupowań należy między bajki włożyć. Przeważnie są to środki składkowe danej partii, środki kandydata, zazwyczaj zaciągam jakiś kredyt z tej okazji i potem go stopniowo spłacam – wyjaśnia Mirosław Duży, kandydat na senatora, Platforma Obywatelska.

Ale rozpoznawalne nazwisko i mocne zaplecze finansowe partii to nie wszystko – podkreślają eksperci. W tym plebiscycie popularności najważniejszy jest bezpośredni kontakt z wyborcami. Jest ich ośmiu, każdy pręży muskuły, by już za półtora tygodnia uzyskać przy urnach jak najlepszy rezultat. – To jest rezultat tego, że już dawno nie mieliśmy wyborów i parę osób jest złaknionych po prostu startu i awansu, m.in. pan Korwin-Mikke. Myślę, że gdy wybory byłyby w Białymstoku, to też by startował pan Korwin Mikke – uważa dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista ds. kreowania wizerunku politycznego.

Żeby jeszcze frekwencja była wysoka, wtedy satysfakcja z takiego startu będzie wyjątkowa: – Nie mam zielonego pojęcia w ogóle co za wybory są. Nie interesuję się tym. – Nie, bo za granicę wyjeżdżam, także mnie nie będzie. – Tak zrobię, żeby mój mandat, jak to mam powiedzieć, głos był nieważny. Ja nikogo nie wybiorę, bo jestem na nich oburzona. – Niestety się nie wybieram, moja siostra ma wesele i mamy po prostu uroczystość rodzinną. Nie będę rezygnować z tej przyjemności.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oni jednak do rządzenia nadal się garną, licząc na kolejny kredyt zaufania.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button