RegionWiadomość dnia

Mieszkańcy Tychów przez budowę drogi stracą swoje domy!? Protest w Wilkowyjach [Zdjęcia]

Wyszli na ulice, bo to ona jest ich największym utrapieniem. Dziennie ulicą Mikołowską w Tychach przejeżdża około 20 tysięcy samochodów. Ruch może być tu jeszcze większy, bo Urząd Miasta planuje poszerzenie tej drogi o około 50 m. – W ogóle nie liczą się z naszym zdaniem. Ja jako mieszkaniec tej dzielnicy nie czuję się mieszkańcem Tychów, tylko kimś kim można manipulować – mówi Adam Biela, mieszkaniec ul. Mikołowskiej w Tychach. Poszerzenie ulic: Mikołowskiej, Oświęcimskiej i Turyńskiej może oznaczać konieczność wyburzenia ich domów. Adam Biela mieszka tu od trzydziestu lat. W swoje wymarzonego cztery ściany zainwestował wszystkie oszczędności. – Ja nawet bardziej się boję, że mnie nie wyburzą, ale pozostanę w takiej sytuacji, że będzie ulica szybkiego ruchu i będą jeszcze gorsze warunki jakie są teraz.

Boją się również przedsiębiorcy, którzy właśnie przy ulicy Mikołowskiej prowadzą swoje firmy. Obecnie zatrudnienie w tej okolicy ma ponad 200 osób. – Sporo zainwestowaliśmy w tę firmę. Wszystko się fajnie rozwija, a teraz dostajemy strzał w plecy i nie wiemy co robić. Nagle dowiaduje się, że w założeniach burzą mi firmę – denerwuje się Rafał Plackowski, który prowadzi firmę na ul. Mikołowskiej w Tychach

Można policzyć, że ta granica przechodzi tu przez schody, czyli tracimy cały parking. Działalność zostaje zlikwidowana, pracowników trzeba zwolnić i nie wiadomo co dalej robić – dodaje Kazimierz Chromicz, który prowadzi firmę na ul. Mikołowskiej w Tychach

A w planach w Tychach była wcześniej obwodnica. 11 lat temu prezydent miasta na łamach prasy zapewniał, że jej wybudowanie to dla niego absolutnie priorytet. Obwodnica miała odciążyć m.in. ul. Mikołowską. Teraz miasto z tych planów się wycofuje. – Budowa obwodnicy mogłaby dojść tylko wtedy do skutku, kiedy pomogło by nam województwo i miasta sąsiednie: Mikołów czy Katowic. Natomiast ta realizacja jest ponad możliwości miasta Tychy – odpowiada Wojciech Łyko, dyrektor MZUiM w Tychach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Im ręce również opadają, wzmożony ruch tranzytowy na tej trasie jest bardzo niebezpieczny, a może być jeszcze gorzej. – Tiry jeżdżą jak szalone, a dzieci chodzą tu do szkoły. Jest bardzo niezapieczenie, ciągły strach i nie wyobrażam sobie, żeby miała być tutaj autostrada. Odetną nas od wszystkiego, nawet zakupów z dzieckiem nie będę mogła zrobić – mówi Monika, mieszkanka ul. Mikołowskiej w Tychach. Mieszkańcy Wilkowyj mają dość takiego traktowania. Wciąż nie wiedzą kiedy wjadą tu buldożery. Zbierają podpisy pod petycją przeciwko rozbudowie drogi. – Myślę, że prezydent w końcu odpowie mieszkańcom. Wniosek składamy do 29 kwietnia i liczymy, że prezydent w końcu zacznie z nami rozmawiać i opowie się za mieszkańcami – oznajmia Dariusz Wencepel, radny miasta Tychy.

Mają ich już ponad osiemset. Jeśli ich protest nie przyniesie rezultatu, sporną drogę zamierzają blokować.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button