RegionWiadomość dnia

Z robakami i bez prądu, ale i tak chcą tu mieszkać. Mimo to, za wejście do pustostanu zarządca grozi im prokuraturą!

Robaki są praktycznie wszędzie. Nieproszeni goście, zadomowili się na dobre. Ale tu to właśnie domownicy są większymi intruzami. Anna Kucharczyk na mieszkanie z gminy czekała 8 lat. Samotna matka z trójką dzieci przed bezdomnością uciekła do pustostanu przy ulicy Kołłątaja w Sosnowcu. – Skończyła mi się umowa najmu, właścicielka mnie wyrzuciła. MZZL odmówił mi, nawet w trybie interwencyjnym, bo są takie tryby interwencyjne, że dają mieszkania w trybie przyspieszonym. Stwierdzono, że nie. Błyskawicznej reakcji zarządcy gminnej kamienicy doczekała się dopiero teraz, kiedy znalazła dach nad głową. Urzędnicy, którzy nie przydzielili jej mieszkania, z pustostanu chcą ją osunąć. – Naruszyła ewidentnie przepisu kodeksu karnego mówiące o tym, że kto narusza mir i porządek domowy, to podlega stosownej karze. Ponieważ miała termin opuszczenia lokalu do dzisiaj, więc jutro złożymy po prostu doniesienie – tłumaczy Joanna Sekuła, Miejski Zakład Zasobów Lokalowych w Sosnowcu.

Lokatorka na dziko broni jednak nie składa. Składając kolejny wniosek o przydział mieszkania, ale zgodnie z prawem miejscowym będzie rozpatrywany w przyszłym roku. Do tego czasu znów może zostać z dziećmi na ulicy. Bo jak przekonują eksperci prawo nie stoi po jej stronie. – Konstytucja, która stoi na ochronie własności. Nie ma rzeczy bezpańskich. Jeżeli jest lokal to jest czyjś. Jeżeli się wprowadza dziki lokator, to jest to po prostu forma kradzieży – zaznacza Bogdan Kukuła, Górnośląskie Stowarzyszenie Zarządców Nieruchomości. Pani Anna przekonuje, że kraść nie zamierza, bo choć żyje z alimentów, chce płacić za mieszkanie. Odebrała już książeczkę opłat. Ale jak przekonuje, administracja robi wszystko, by życie jej utrudnić. – Od dwóch tygodni jestem bez prądu z trójką małych dzieci. Nie mogę ich wykąpać, nie mogę córce ugotować mleka.

Wszystko przez awarię sieci tuż przy liczniku energetycznym. Bo choć pani Anna podpisała już umowę z dostawcą prądu, jak twierdzi, nie może się doprosić, by administracja usterkę usunęła. – W dniu wczorajszym przyjechał pan z Tauronu z licznikiem. Tam gdzie są wszystkie kabelki, pan to otworzył, po czym stwierdził, że nie będzie się tu niczym bawił, bo jest kabel odcięty – mówi Anna Kucharczyk, która zajęła pustostan

Ponieważ to są osoby, które zajmują lokal nielegalnie, więc my nie mamy wobec nich żadnego obowiązku, tak jak mamy w przypadku najemców. Jeżeli się okazało, że jest brak możliwości podpięcia energii elektrycznej, to oni muszą sobie to zapewnić – odpowiada Joanna Sekuła. Pewne jest to, że pani Anna liczyć może na wsparcie sąsiadów. Pan Piotr Żak z ostatniego piętra, który też zajął pustostan, wyciągnął do niej pomocną dłoń. Dzięki niemu przynajmniej po zmroku nie jest bez światła. – Też kiedyś byłem w trudnej sytuacji i też mi ktoś pomógł, więc myślę, że warto było pomóc. Nie jest to jakiś element społeczny czy ktoś z marginesu, tylko jest to osoba, która ma trójkę dzieci i tak naprawdę potrzebuje tej pomocy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Inni mieszkańcy kamienicy przy ulicy Kołłątaja też nie rozumieją, dlaczego gmina nie pozwala zaadaptować niszczejących pustostanów, w zamian za to muruje się do nich wejście potencjalnym lokatorom. – Mogliby przyjść i skorzystać z tych mieszkań. Remontować, a wiadomo to jest centrum miasta, żyjemy w takim wieku. Powinien ktoś z tym coś zrobić – uważa Sebastian Widawski. Dopiero nasza interwencja i wizyta na miejscu urzędników przekonała ich, że warto rozmawiać. W tej sprawie jest szansa na porozumienie. – Mieszkańców Sosnowca, niezależnie od tego czy naruszają tę własność czy nie – to się stało. W związku z tym będziemy dążyć do tego, żeby ten proceder muszę powiedzieć to słowo – zalegalizować – oznajmia Joanna Sekuła, MZZL w Sosnowcu.

Zarządca obiecał dezynsekcje i naprawę sieci elektrycznej. Choć to dopiero światełko w tunelu, na pewno wznieca nadzieję na to, że nie wylądują na bruku.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button