RegionWiadomość dnia

Protesty i blokady w Bieruniu. Mieszkańcy żądają budowy dróg

Zator wymuszony, bo na co dzień na drodze krajowej 44 w Bieruniu wymuszać korków wcale nie trzeba. Bezbolesnego przejazdu Z Bierunia do Oświęcimia mieszkańcy domagają się nie od dziś. Dziś jednak, po ogłoszeniu w ministerstwie transportu projektu budowy dróg ekspresowych, ich cierpliwość się skończyła. – Dwadzieścia lat nam obiecują. Od dwudziestu lat czekamy na tę obwodnicę jak na zmiłowanie. Wie pan co to jest 25 tysięcy aut  na tej drodze? To jest droga krajowa, z tego jedzie 45 procent ciężarowych samochodów. Tu się nie da żyć – mówi Zbigniew Jenczała, Stowarzyszenie Mieszkańców Bierunia.

Dojazd do sąsiadujących z Bieruniem miast to w godzinach szczytu droga o wiele dłuższa niż mogłoby to wynikać z mapy. – Pięć kilometrów jest do Oświęcimia, a jedzie się pół godziny albo i dłużej czasami – mówi Ryszard Żyła, mieszkaniec Bierunia.

Wcale nie w lepszej sytuacji są mieszkańcy Mszany, dla których drogowa gehenna nie skończy się, dopóki nie zostanie oddany odcinek autostrady A1 Świerklany-Gorzyczki. Nic jednak nie wskazuje na to, że budowa szybko zostanie zakończona. Z placu budowy już dwa razy zeszła firma Alpine Bau. Dziś na niedokończonym odcinku autostrady protestowali politycy opozycji. I nie tylko chodziło im o feralny most. – Wykonawca zszedł z budowy, zostawił za sobą zniszczone drogi samorządowe – zaznacza Mirosław Andreczko, Rada Gminy Mszana. Których nie zamierza, jak twierdzą protestujący, naprawiać. Pod dużym znakiem zapytania jest też wiadukt, który firma Alpine Bau chciała zburzyć i wybudować ponownie. – Chcemy też mieć informację, czy pan premier Donald Tusk, wie co robi jego minister Nowak – mówi Grzegorz Matusiak, poseł PiS.

Przedstawiony projekt budowy dróg w latach w 2014-2020 został zatwierdzony wczoraj przez Radę Ministrów. To na razie część z ogłoszonych przetargów na budowę sześciu ekspresówek w kraju. Część, w której mowy na razie nie ma o autostradach. Mowy też nie ma o planach budowy jakichkolwiek dróg w województwie śląskim. – To jest ponad 30 miliardów złotych również unijnych pieniędzy z tych, których premierowi Tuskowi udało się wynegocjować tak, żeby płynnie przechodzić z perspektywy do perspektywy – mówi Sławomir Nowak, minister transportu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tej płynności jednak nie odczuwają między innymi mieszkańcy Świerklan, którzy również muszą zmagać się ze skutkami niedokończenia w terminie odcinka autostrady A1. Protestują nie od dziś i jak zapowiadają, protesty chcą jeszcze zaostrzyć. – Zapowiadamy kolejne protesty takie same jak teraz. Jeżeli to nie da efektu, będziemy protestować na kolejnych przejściach, żeby jakoś zwrócić na siebie uwagę – zapowiada Tomasz Pieczka, radny ze Świerklan. To jednak wcale nie musi być takie łatwe, bo na razie uwagę polityków z Warszawy przykuwa rozbudowa dróg w innych częściach kraju.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button