Śląskie otrzyma miliardy z Unii Europejskiej. Na jakie inwestycje zostaną przeznaczone pieniądze?

Najnowsza inwestycja prowadzona przez Śląski Uniwersytet Medyczny pozwoli studentom na naukę w komfortowych warunkach. To pawilon dydaktyczny o powierzchni prawie 1500 metrów. Powstanie ze środków własnych uczelni. Marzeniem władz wydziału Farmaceutycznego jest wybudowanie wysokiej klasy laboratorium. Na te inwestycje Śląski Uniwersytet Medyczny potrzebuje jednak pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego. – Będzie można prowadzić badania w zakresie poszukiwań leków onkologicznych i leków przeciwbakteryjnych – wyjaśnia dr hab. Stanisław Boryczka, dziekan Wydziału Farmaceutycznego. Na finansową pomoc z Unii liczy również Ruda Śląska. Nowa trasa z północy na południe miasta ma połączyć DTŚ-kę z autostradą A4. W ten sposób samorządowcy chcą pozbyć się tłoku w centrum Rudy. – Będzie bardzo dobry dojazd. Będzie możliwość szybkiego dostania się praktycznie w każde miejsce aglomeracji śląskiej – zaznacza Michał Pierończyk, wiceprezydent Rudy Śląskiej.
300 milionów złotych z Brukseli załatwiłoby tu sprawę. W sumie województwo śląskie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014- 2020 otrzyma od Unii Europejskiej rekordową kwotę ponad trzech miliardów euro. To najwięcej spośród wszystkich regionów w Polsce. – Ten program jest wielką nadzieja na to, żeby poprawić konkurencyjność gospodarki naszego województwa oraz poprawić innowacyjność naszej gospodarki – oznajmia Mirosław Sekuła, marszałek woj. śląskiego. Na co konkretnie zostaną przeznaczone środki jeszcze nie wiadomo. Wiadomo, że na pieniądze będą mogły liczyć projekty m.in. z zakresu ochrony środowiska, rewitalizacji, transportu i regionalnego rynku pracy. Śląsk razem z Małopolską wypracował już wspólną “Strategię dla rozwoju Polski Południowej”. – Jest zastrzeżenie, że jeżeli nie zrobicie tego dobrze to będziecie musieli ją oddać. To jest takie warunkowe. Dajemy wam pod warunkiem, że to dobrze zagospodarujecie – tłumaczy Mirosław Sekuła.
A zadbać mają o to starające się o unijne wsparcie: samorządy lokalne, przedsiębiorcy, jednostki naukowo-badawcze, fundacje i stowarzyszenia. – Już wielokrotnie prosiłem marszałków kolejnych o to, żeby zamontowali na stronie internetowej urzędu marszałkowskiego licznik, który pokazuje w jaki sposób wygląda efektywność wykorzystania środków na to, bo środki są źle wykorzystywane – mówi Michał Wójcik, radny, Solidarna Polska. Według opozycyjnych radnych Sejmiku pieniądze, które będzie rozdzielał marszałek Sekuła dobrze zagospodarowane nie zostaną. Zdaniem politologów – potrzeba jednak czasu na ocenę jego dotychczasowych i przyszłych decyzji i dokonań. – Na razie nie dawajmy mu czerwonej kartki, bo na to jest za wcześnie. Na pewno nie jest marszałkiem idealnym, ale tak naprawdę myślę, że nie ma idealnych marszałków w tym kraju – oznajmia dr Bogdan Pliszka, politolog.
Ale unijne środki, co podkreśla lider Ruchu Autonomii Śląska – Jerzy Gorzelik trzeba wydawać z głową. – Brak długofalowego myślenia sprawia, że te europejskie pieniądze nie będą tym decydującym impulsem pozwalającym podnieść z upadku zrujnowane miasto, takie jak np. Bytom.
Już teraz zabrakło około 300 milionów złotych na dokończenie budowy Drogowej Trasy Średnicowej w Gliwicach. Bez tych pieniędzy nie będzie można skorzystać z przeznaczonych na tę inwestycję: kredytu i unijnej dotacji. Jeśli droga za dwa lata nie powstanie Bruksela może zażądać zwrotu prawie miliarda złotych.