RegionWiadomość dnia

To prawdziwi herosi! Pokonali raka, a teraz jadą do Moskwy po medale

Przy walkach, które do tej pory przyszło im stoczyć, wygrana w zawodach wydaje się już tylko formalnością. – Miałem guza i wycinali mi go. Trochę jeszcze zostało, ale już dobrze. Już się nie rozwija – mówi Bartłomiej Palmowski, który wygrał z rakiem. Rozwijają się za to oni i ich sportowe pasje. Piętnaścioro chorujących na nowotwory dzieci ruszyło właśnie do Moskwy, by tam reprezentować Polskę podczas Międzynarodowych Igrzysk Zwycięzców. – Jest tam pełna rywalizacja. Walczą, przeżywają i łzy się pojawiają w związku czy z przegraną, czy z wygraną. Tak, że jest to jedna z piękniejszych imprez – zaznacza Jolanta Czernicka-Siwecka, prezes Fundacji “Iskierka”.

Ta niezwykła reprezentacja z trzech oddziałów onkologicznych – zabrzańskiego, katowickiego i chorzowskiego – rywalizować będzie w biegach, piłce nożnej, pływaniu, strzelectwie i tenisie stołowym. Igrzyska odbywają się od czterech lat, zawsze w Moskwie. Polska reprezentacja pojawiła się tu po raz pierwszy trzy lata temu. 8-letni Kornel Pietrzyk wystartuje w dwóch konkurencjach. Jak mówi po wygranej z białaczką, zawody to dla niego pestka. – Pani doktor mówi, że rzadko kto jest taki silny, jak ja. W tym roku w igrzyskach weźmie udział około 400 dzieci z chorobą nowotworową z 12 krajów. Dlatego 7-letnia Zosia oprócz mięśni ćwiczyła też język. – Umiem po angielsku trochę słów powiedzieć.

Wszystkie dzieci są już po pomyślnym leczeniu, ale nadal pozostają pod opieką lekarzy onkologów. Aby mogły wyjechać potrzebują zgody lekarza. – My przeprowadzamy weryfikację na oddziałach. Szukamy tych dzieci, które są świeżo po leczeniu, więc Ci, którzy są jeszcze w trakcie leczenia i zmagają się z tą chorobą mogą zobaczyć, że warto walczyć – podkreśla Michał Stanisławski, fundacja “Iskierka”. Na własnej skórze przekonała się o tym Ania. W Moskwie rywalizować będzie w konkurencjach biegowych i na basenie. Jej – jak mówi – nie chodzi tylko o sport. – Fajnie się tak spotkać po latach i zobaczyć, że wszystkim się układa – podsumowała Ania Krzyś, która wygrała z nowotworem.

Bo z chorobą nie zamierzają się układać, a ich wola walki przekłada się na różnego koloru medale. W zeszłym roku zdobyli ich aż osiemnaście, czyli o osiem więcej niż nasza narodowa reprezentacja na Olimpiadzie w Londynie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button